wtorek, 30 grudnia 2014

Rozdział 4-Prawidłowo

Rano obudziłam się o jakiejś 8. Leoś sobie jeszcze słodko spał.Postanowiłam go nie budzić tylko wyszłam z namiotu. Było pochmurno i nie zbyt ciepło.Znając tamtych będziemy siedzieć i grać w butelkę. Tak jednak się nie myliłam...o 11 Fede wraz z Fran wparowali do naszego namiotu z pustą butelką.
-No to co gołąbeczki?Gramy?-Spytał Fede i śmiesznie poruszał brwiami
-Tak-Odpowiedzieliśmy chórem
-Ja kręcę pierwszy-Powiedział Fede i zakręcił butelką,wypadło na Leona...
-Wyzwanie-Odpowiedział od razu
-Masz pocałować Violę-Powiedział....Serio?
-Nie będziemy się przy was całować-Oznajmił Leon i posłał mi uśmiech
-Dlaczego?-Spytała Fran
-Wolimy później-Oznajmiłam,a Fran spojrzała na mnie z miną: Opowiesz mi jak było?
-My zaraz wrócimy-Powiedział Leon,złapał mnie za rękę i wyszliśmy z namiotu
-Gdzie idziemy?Spytałam
-Przed siebie.-Odpowiedział
-Leoś....miałeś dziewczynę?-Zadałam pytanie
-Miałem...
-Kochałeś ją?-Spytałam a on się zatrzymał i stanął na przeciwko mnie
-Teraz kocham Ciebie-Powiedział i mnie delikatnie pocałował.Oddałam pocałunek.Po oderwaniu się od siebie przytuliłam go.
-To jest niemożliwe...-Zaczął
-Co jest niemożliwe?
-To,że w ciągu tych kilku tygodni,poznałem wspaniałą dziewczynę na dodatek się w niej zakochałem.
-Tak jak mówiłeś...przeznaczenie

Kilka godzin później wyszło słońce,w 4 ustaliliśmy,że pójdziemy się pokąpać w jeziorze.Ja od razu zapowiedziałam,że mam zamiar się opalać. Tak jak chciałam tak zrobiłam.Chłopcy poszli się kąpać do jeziora a ja z Fran położyłyśmy się na leżakach. Po chwili poczułam spływające na mnie krople wody.Otworzyłam oczy i zobaczyłam stojącego nade mną Leona.
-Laska,idziemy się kąpać-Powiedział a ja pokiwałam przecząco głową
-Daj mi spokój. Ja chcę się poopalać.-Oznajmiłam
-Proszę,proszę,proszę
-Nie-Powiedziałam stanowczo a on wziął mnie na ręce i zaczął się kierować w stronę wody
-Nie śpisz dziś ze mną w namiocie,Ale to taki szczegół-Powiedziałam a on mnie natychmiast postawił na nogi
-Dziękuje-Odpowiedziałam i odeszłam w stronę leżaków

Wieczór

-Nie słyszałem,możesz powtórzyć?
-Przytulę się do ciebie-Powiedziałam już trochę głośniej
-Prawidłowo-Powiedział i musnął mój nos
-Co będziemy jutro robić?-Spytałam siadając mu na kolanach
-No nie wiem..co księżniczka chce robić?
-Chcę spędzić ten dzień z najprzystojniejszym mężczyzną pod słońcem
-Mam rozumieć,że mówisz o mnie?
-Tak głuptasie
-Tak w ogóle to Fede mi mówił,że Fran ma niedługo urodziny
-No właśnie! Trzeba zorganizować jej jakąś niespodziankę-Powiedziałam podekscytowana
-Pomogę ci w tym-Powiedział
-Jesteś kochany-Powiedziałam i poczochrałam mu te jego śliczne włoski
-Nie wybaczę ci tego nigdy-Powiedział i udał obrażonego
-Leoś no...przepraszam-Powiedziałam.Nie uzyskałam żadnej odpowiedzi.Wstałam z jego kolan i się położyłam
-No dobrze wybaczam Ci-Powiedział i tez się obok mnie położył
-Cieszę się-Odpowiedziałam
-Nie będzie ci to przeszkadzać,jak ci powiem,że cię kocham?-Spytał.A mnie zamurowało
-Nie-Odpowiedziałam
-A jak cie pocałuje?-Spytał
-Pozwalam ci na wszystko-Odpowiedziałam
-Kocham cię,kocham,cię,kocham cię-Zaczął tak co chwile mówić a ja się uśmiechnęłam
-Ja też,ja też,ja tez.Ale daj mi czas okej?
-Dla ciebie wszystko





Nie rozpisuje się ;) i dla niewiedzących Leonetta jeszcze nie jest razem ;)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz