Dobrze-odpowiedziałam i pocałowałam jego policzek,już miał coś powiedzieć gdy do pokoju weszła Lenka
-Mamo....mogę dziś nie iść do przedszkola?
-Lenka...a kto będzie z tobą siedział?Ja muszę iść do pracy-Odpowiedziałam a ona zrobiła minkę smutnego pieska
-Mam pomysł!Dziś wszyscy zostaniemy w domu-Powiedział uradowany Leon,i posadził obok mnie moją córkę.
-Lenka idź do pokoju-Rozkazałam swojej córce
-To co?Zostajemy?-Spytał
-Ja nie mogę..muszę iść do pracy Leon
-Ojj,nie musisz.Zadzwonię do mojego ojca i ci to załatwię-Powiedział
-No dobrze,ale jak coś to będzie na ciebie-Powiedziałam i zeskoczyłam z blatu kuchennego i poszłam się ubrać.Po kilku minutach wyszłam z łazienki,dziś postanowiłam ubrać zwykłe legginsy i luźną koszulę w kratkę.Gdy zeszłam na dół zastałam tam całą trójkę
-Już wiemy co będziemy dziś robić-Oznajmił Damien
-Co takiego?-Spytałam
-Będziemy piec babeczki!-Krzyknęła zadowolona Lenka,a ja opadłam na kanapę
*2 godziny później*
Jesteśmy w kuchni i właśnie rzucamy się mąką.Wiedziałam że z tego pieczenia nie wyjdzie nic dobrego.
-Coś tu masz-Powiedział Leon wskazując na moją twarz,nim zdążyłam się przejrzeć w małym lustereczku,Leon ubrudził mnie rozrobionym ciastem.
-Już,nie żyjesz Verdas!-Krzyknęłam i zaczęłam go gonić po całym domu
*Lenka*
-Widać,że się kochają-Powiedziałam
-Widać,widać
-Wiesz co....mam pomysł.Namówimy naszych rodziców abyśmy dziś pojechali na basen,moja mama nie umie pływać.Więc twój tata cały czas będzie ją musiał trzymać.-Przedstawiłam mój plan.Po paru chwilach poszliśmy do kuchni,gdzie przebywali nasi rodzice.Powiedzieliśmy im,że chcemy jechać na basen,tata Damiena od razu się zgodził,moją mamę trzeba było trochę namawiać,ale po krótkim czasie też się zgodziła
*30 minut później,Violetta*
Dojechaliśmy właśnie na basen.Zaraz będziemy wchodzić do pomieszczenia,ale teraz musimy czekać.Ponieważ Leon poszedł do pobliskiego sklepu,nie wiem po co.Nie wnikam.
-Już jestem!-Powiedział Leon,po czym wziął moją torbę i zaczął kierować się w stronę wejścia.My też po chwili weszliśmy do budynku.
Szybko przebraliśmy się w stroje i poszliśmy na pływalnie
-No chodź
-Leon,boje się.Tu jest głęboko
-Patrz na Lenke i Damiena,pływają sami-Powiedział i wziął mnie na ręce.
-Nie puszczaj mnie-Powiedziałam a Leon nic nie odpowiedział tylko cmoknął moje usta.Nie powiem byłam zdziwiona,ale nie ukryje podobało mi się.Uśmiechnęłam się do niego,na co on puścił mi oczko
Macie 3 rozdział,miałam go nie pisać ponieważ jestem u babci i nie mam zbytnio czasu na pisanie,ale coś tam napisałam :D
KOMENTUJCIE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz