.Muszę przyznać że bawiłam się świetnie,po obiedzie poszliśmy na lody a potem do wesołego miasteczka.Weszliśmy do domu,a ja przypomniałam sobie że Lu zostawiła mi jakąś karteczkę,Powiedziałam Leonowi żeby poszedł do salonu a ja zaraz do niego przyjdę.Weszłam do kuchni a na stole leżała karteczka:
Droga Violu!
Musiałam już iść,ale mam nadzieję że się nie obrazisz.Jak wrócisz to zadzwoń.Mam nadzieję że nadal bierzesz tabletki antykoncepcyjne ;)
Całuski,Lu :*
Jak to przeczytałam myślałam że padne ze śmiechu,Postanowiłam do niej zadzwonić.Poszłam do salonu usiadłam obok Verdasa i wykręciłam numer,pierwszy syngał,drugi sygnał,trzeci....
-Rozmawia pani z Ludmiłą Ferro niedługo żoną Fede,słucham?
-Ludmiła hej to ja.-Powiedziałam i byłam pewna że Ludmiła piła alkohol
-Kto ty?!Fede???-Spytała nie poznając mojego głosu
-Nie,to ja Viola.Ludmiła powiedz mi czy ty coś piłaś?-Zapytałam
-Aaa to ty,no troszkę wypiłam.Bo widziałam Fede przytulającego się do jakiejś baby!Nie wytrzymałam
-Ludmiłą uspokój się,Fede nie ma dziewczyny a po drugie to może to był ktoś z rodziny-Powiedziałam i momentalnie spojrzałam na Leona który prosił żebym już skończyła.
-Taaa dobra Violka,ty mi nie pomożesz załatwie to sama-Oznajmiła a potem słyszałam tylko:pik.pik.pik
-To Ludmiła?-Zapytał Verdas
-Tak,była pijana i gadała jakieś głupoty,podobno widziała Fede z jakąś dziewczyną-Powiedziałam a on się zdziwił
-Ta dziewczyna to jego kuzynka
-Aha....Ludmiła na koniec powiedziała'załatwie to sama'-Zacytowałam
-Pewnie znów coś odwali
-Jak to ona
-No Viola.. idź się spakuj a ja tu poczekam
-Okej-Powiedziałam i poszłam na górę
Siedziałam na łóżku i nie wiedziałam co mam spakować.Po 20 minutach wstałam i zaczęłam pakować rzeczy do torby.Do pokoju wszedł Leon
-Spakowana?-Zapytał
-Nie,dopiero zaczynam
-No dobrze to pakuj się a ja czekam
Spakowałam 7 bluzek z krótkim rękawkiem,10 z długim,5 par spodni,4 spódniczki,3 koszule do pracy,sukienkę,kilka par butów.Jak mi czegoś zabraknie to przecież w każdej chwili mogę podjechać.Weszłam do łazienki a tam spakowałam kilka najpotrzebnięjszych rzeczy.Wyszłam z łazienki i oznajmiłam Leonowi że idę się przebrać i zadzwonić do Diego.Przebrałam się w to i zmyłam mocny makijaż,smarując się tylko fluidem i tuszem :) Weszłam do pokoju w którym siedział Leon a on się uśmiechnął
-Zadzwonię teraz do Diego-Oznajmiłam a on przytaknął
-Nie lepiej napisać esemesa?-Zapytał po chwili
-Może masz racje,napiszę mu esemesa.
-Tylko pisz krótko zwięźle i na temat.
-Dobrze proszę pana-zażartowałam
-Pisz już i nie gadaj!
Viola...pora cię ogarnąć,powiedziałam sama do siebie na co Leon się zaśmiał.Wzięłam sie za pisanie esemesa.
Do:Diego:Diego z nami koniec nie dzwoń i nie przychodź do mnie!
Od:Diego:Pożałujesz tego!I już cię ten twój Leon nie obroni!!!
-Leon...-powiedziałam i pokazałam mu tego esemesa
-Viola nie przejmuj się,i chodź lepiej już pójdziemy-powiedział i wziął do ręki moją torbę
*30 minut później w domu Leona*
-Czuj się jak u siebie-Powiedział Leon
-Ja czuje się jak u siebie,w końcu mieszkałam tu 5 razy po kilka miesięcy-Zaśmiał się
-Viola,mam do ciebie taką prośbę..W biurze mogłabyś udawać moją dziewczynę?Bo wiesz ta Eliza mnie cały czas męczy!(Eliza-dziewczyna pracująca w biurze Leona)
-Dobrze,nie ma sprawy-Powiedziałam
-Dziękuje :)
-Pójdę sobie zrobić kawy chcesz też?-Spytałam a on pokiwał twierdząco głową
Już 2 godzinki siedzę sobie z Verdasem i świetnie się bawimy,jak nie oglądamy filmu to rzucamy się popcornem i tak w kółko.Do drzwi Leona ktoś zapukał,postanowiłam pójść otworzyć.Otworzyłam drzwi,i poczułam że zaraz się przewrócę albo zemdleje...
Jak sie podoba?
Jak myślicie kto zapukał do drzwi domu Leona?
~~czeko~~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz