Ludmiła
Viola idzie na obiad z Leonem.Ciekawe jak to się skończy.....Szkoda że Fede mnie tak nie zabiera.Zresztą czego ja wymagam...Federico to tylko mój przyjaciel.Kogo my oszukujemy?Jestem w nim zakochana po uszy oczywiście nikt nic nie wie.Dobra Ludmiła,koniec! Pomóż Violi się przygotować.Weszłam do kuchni i usiadłam na krześle.Viola oczywiście coś do mnie mówi,ale ja jej nie słuchałam.W mojej głowie jest Federico
-Ludmiła do jasnej cholery słuchasz mnie?!-Krzyknęła na mnie
-Tak.....tak...-Mówiłam jąkając się
-Ludmiła już od 10 minut mieszasz kawe
-Poprostu myślałam o mamie-Skłamałam
-Ludmiła się zakochała,Ludmiła się zakochała
-Dobra,Viola w co się ubierasz?
-No w tą sukienkę co kupiłam,chyba że pokaże ci jeszcze jedną...-Mówiła,szukając coś w szafie
-Gdzie ona jest?....Dobra mam!-Ucieszona krzyknęła pokazując sukienkę,rzeczywiście była ładna
-To którą?-Zapytała,wymachując mi dwoma sukienkami przed oczami
-Bardzo trudny wybór,ale wiesz,załóż tą co dziś kupiłaś-Powiedziałam,a Viola uśmiechnęła się
-Okej,to sukienke założę tamtą.
-Viola!-Krzyknęłam,bo dochodziła 13 a ona nawet się nie umalowała
-Ludmi czego tak krzyczysz?
-Dochodzi 13
-Boże!!! Idę szybko wziąść prysznic
-Viola,jak przyjdzie to powiem że się jeszcze szykujesz ok?-Spytałam
-Okej!
Viola
Wbiegłam do łazienki jak opętana.Szybko wziełam prysznic i zrobiłam mocny makijaż.Ubrałam sukienkę,psiknęłam się moimi ulubionymi perfumami,i po 20 minutach byłam już gotowa
Sukienka:
-Ludmiła,jesteś jeszcze?-Krzyknęłam w góry jednak nie otrzymałam żadnej odpowiedzi.
Gotowa zeszłam na dół.zobaczyłam tam Leona ubranego w dżinsy,białą koszulkę i marynarkę.Podeszłam do niego,pocałował mnie lekko w policzek
-Ślicznie wyglądasz-Powiedział uśmiechając się
-Dziękuje,ty też niczego sobie-Powiedziałam zawstydzona
-Ludmiła zostawiła ci karteczkę na stole w kuchni
-To dobrze,a długo czekasz?-Spytałam
-Jakieś 5 minut,idziemy?
-Idziemy
*Po drodze*
-Jak ci sie układa z Diego-zapytał a ja nie wiedziałam co powiedzieć.Nie będę go kłamać,przecież to mój przyjaciel
-Jak chcesz wiedzieć prawdę,to ci powiem.....Diego ma mnie gdzieś cały czas się na mnie drze,i jeszcze zrobił mi awanturę że wychodzę z tobą,szczerze to bym już z nim zerwała-Powiedziałam a z jego twarzy nie mogłam nic wyczytać
-Zerwij z nim
-To nie jest takie łatwe,jak z nim zerwę to będzie mnie nachodził-Oznajmiłam
-Zamieszkaj u mnie-Zaproponował a ja nie wiedziałam co mam powiedzieć
-No nie wiem Leon
-Przemyśl to,u mnie będziesz bezpieczna nikt cię nie będzie nachodził-Powiedział a ja miałam ochotę go przytulić,gdy niespodziewanie to on mnie przytulił,widział że jestem smutna z powodu całej sytuacji z Diego
-Leon...-Zaczełam
-Chcę z tobą zamieszkać-Oznajmiłam a on się uśmiechnał
-To wspaniale,po obiedzie pojedziemy po twoje rzeczy
-Dobrze,a tak w ogóle to czemu dałeś mi dziś wolne?-Zapytałam
-A co?Nie pasuje ci taki szef który co dwa dni daje ci wolne?-Zapytał śmiejąc się
-Pasuje pasuje
Jak wam się podoba 2 rozdział?Wiem że krótki ale jak na złość ktoś cały czas mi wchodził to pokoju i chciał korzystać z komputera ! Jutro będzie ciąg dalszy
~~CZEKO~~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz