piątek, 22 sierpnia 2014

One Shot cz. 3 (Ostatnia)

Gdy twarze Violetty i Leona były już blisko siebie i miało dojść do pocałunku... Przybiegł roztrzęsiony Diego
- Violetta! Z Fran coś się stało
*Nagle odsuneli się od siebie i odwrócili wzrok na Diego*
- Jak to z Fran? 
- No rozmawialiśmy i nagle jej się zrobiło słabo. Ja poszedłem po wodę do sklepu i jak wróciłem to leżała nieprzytomna. Teraz ją wiozą do szpitala.
- Ale gdzie leżała nieprzytomna? - Odpowiedział Leon
- Na ławce niedaleko hotelu.
- Boże święty.. Przepraszam Cię Leon, ale muszę pojechać. - Powiedziała smutno Viola.
- Nie ma sprawy.. Poczekam na Ciebie w pokoju, bo muszę coś jeszcze załatwić.
- Dobrze. 
- Chodź Violetta. - Powiedział Diego.

20 min później Violetta razem z Diego byli w szpitalu i już rozmawiali z lekarzem.

- Wasza koleżanka zasłabła. To wszystko z powodu emocji. Teraz nie powinna się denerować, bo objawy będą się powtarzać. - Oznajmił lekarz.
- Ale wszystko z nia wporządku ? - Spytała zatroskanym głosem, Viola.
- Tak. Jest teraz w sali.
- A możemy ją odwiedzić doktorze? - Spytał się Diego.
- Oczywiście.
- Dobrze, to w takim razie dziękujemy za rozmowę. - Viola

Chwilę później w sali, której leżała Francesca. 

- Cześć Fran. - Viola
- Hej. Wiecie co sie ze mną stało? 
- Zasłabłaś. - Wyjaśnił Diego.
- Aha.. A rozmawialiście z lekarzem?
- Tak. Powiedział, że nie możesz się denerwować, bo Ci sie pogorszy. - Powiedziała Viola.
- To chyba te wrażenia tak na mnie działają.. Jesteśmy w Paryżu , mieście miłości... I akurat jest ze mną w pokoju Diego. Na dodatek ta sprzeczka z tymi łóżkami.. 
- To może ja Was zostawie same. - Powiedział Diego i wyszedł przed sale.
- Fran. Wiem, że Ci się podoba Diego. Nie udawaj.. Sama mi to kiedyś mówiłaś.. 
- Ale uczucia się mogą zmienić.
- Kurde Franceska jemu też sie podobasz. Czemu nie moglibyście być razem?
- Violu no, bo nie. Nie pasujemy do siebie. Porównaj jego do mnie. Totalne przeciwieństwa.
- Znasz powiedzenie : Przeciwieństwa się przyciągają? - Viola
- No tak, ale...
- Żadne ale. Zaraz go tu do Ciebie zaproszę i sobie porozmawiacie.
- Ale Violu, no ... 

Violetta nie zważając na słowa swojej przyjaciółki, wyszła z sali i powiedziała Diego, żeby do niej wszedł i z nią porozmawiał.

- Witam Cię Fran - Diego.
- Cześć. Tak wogóle, to skąd Viola wiedziała, że tu jestem?
- Poszedłem po nią i powiedziałem, że zasłabłaś.
- A po co?
- No martwiłem się o Ciebie.
- Naprawdę? - Mówiąc to, Fran uśmiechnęła się szczerze do Diego i nabrała rumieńców na twarzy
- Tak.. Od dłuższego czasu to mi się podobasz.. A jak Cie zobaczyłem nieprzytomną to zamarłem.
- Serio? Przecież jesteś z Ludmiłą... 
- Jestem z nią , bo dobrze razem wyglądamy a nie dlatego, że ją kocham.
- Aha.. 
- Chciałbym wiedzieć czy nawet gdybym ja Ci się podobał (w co wątpie) to czy moglibyśmy się spotykać. Oczywiście jeśli zerwę z Lu.
- Tak. 
- Co tak?
- Też Cię bardzo lubię i chciałabym być z tobą ;)
- Naprawdę?! Na serio?! - Ucieszył się Diego.
- Tak. 
- Ale ta akcja w hotelu z łóżkami, ta z tym trzymaniem toreb.. 
- Diego. Spójrz logicznie. Ja nie wiedziałam czy Ci się podobam. A jakbym się odrazu na to wszystko godziła wyglądałoby na to, że się mi podobasz. I z racji tego co widzę jak ty się zachowujesz to myślałam, że będziesz miał z tego wielką beke no i ..

Gdy już Fran miała kończyć swoją przemowę przerwał jej Diego, który ją pocałował.

- Za dużo mówisz. 
- Hahah. ;D 
- To wychodzi na to, że zerwę z Ludmiła i spróbujemy być razem tak? - Spytał sie dla pewności Diego.
- Tak. :)

Słysząc, że Fran się zgodziła - przytulił ją.

- Dzisiaj powinnam wyjść. To wrócimy w trójkę do hotelu.. A tak poza tym to gdzie jest Viola?
- Chyba już pojechała i czeka na nas razem z Leonem. 
- Aha to dobrze. - Fran

Fran
Nie mogę w to uwierzyć.. Naprawdę ja i Diego będziemy parą! Gdyby nie Viola to nigdy by do tej rozmowy nie doszło i nie dowiedzielibyśmy się że podobamy sie sobie nawzajem. 

W tym samym czasie, w pokoju w hotelu.

- Leon.. 
- Tak?
- Powiedz mi co wtedy chciałeś zrobić? - Viola
- Kiedy?
- Na ławce w parku. 
- Ech.. Nieważne. - Odmówił wyjaśnien Leon.
- Ważne. Chciałabym wiedzieć... 
- To chodziło o.. 

Gdy Leon juz miał wyjaśnić Violettcie, weszli do pokoju Fran i Diego.

- O cześć Wam. - Przywitała się Fran.
- Mamy dla Was news'a  - Wyrwał się Diego.
- Shh... - Powiedziała Fran
- Co? No niech wiedzą. - Diego
- O czym? - Zdziwiła się Viola
- Po zerwaniu Ludmiły i Diego będziemy parą ;D - Powiedziała ich ciemnowłosa przyjaciółka.
- Naprawdę? Gratuluje! - Ucieszyła się Viola.

(W tym momencie Leon wyszedł z pokoju) 

- A temu co? - Zdziwił się Diego.
- Nie wiem.. - Viola
- Idź za nim. Dowiedz się o co chodzi. - Fran.
- Dobrze.

Chwilę później Violetta dogoniła Leona dopiero w parku na ławce na której wsześniej siedzieli.

- Leon co się stało?
- Nic. Wracaj do hotelu.
- Nie wrócę dopóki nie dowiem się o co w tym chodzi.
- Nieważne..
- Leon, proszę Cię powiedz co się stało.. 
- Ech.. chodzi o to, że wtedy tutaj w parku.. - Zaczął wyjaśniać.
- No.. 
- Ja chciałem Cię pocałować - Mówiąc to złapał się ręką za tył szyji 
- Na serio? - Uśmiechnęła się Viola.
- Tak. 
- Musiałeś tak to ukrywać?? 
- Zrozum. To jest peszące.. 
- Dobrze, no jak Cię to tak bardzo peszy to przepraszam , że naciskałam.
- W porządku . Przecież chciałaś się dowiedzieć o co chodzi.
- A powiedz mi co u Ciebie? - Zmieniła temat Viola.
- Dobrze. A u Ciebie?
- Może być. Po przyjeździe czekają nas egzaminy końcowe z tego roku i nie zabardzo sie z tego powodu cieszę.
- Faktycznie. Mi też nie jest do śmiechu. Nienawidzę tego, a jeszcze bardziej tego wykładowcy co nas uczy. Jest strasznie nadęty.
- Haha, nadęty? Mówisz o swoim nauczycielu.
- No, a o kim?


Leon i Violetta dłuższy czas rozmawiali między sobą, siedząc na ławce w Paryskim Parku.. Księżyc rozświetlał ciemną i ponurą noc. Zrobiło się bardzo romantycznie. Chłopak położył rękę na ramieniu dziewczyny, a ta położyła swoją głowę na jego ramieniu. 

- Ale romantycznie, prawda? - Powiedziała Viola.
- Prawda.. 
- Ej, a wiesz.. 
- No ? - Zaciekawił się Leon. 
- Bo ja to Cię nie zawsze nie lubiłam..  - Spojrzała się na niego, a on na nią.
- Jak to? Myślałem, że mnie nie lubisz od samego początku.
- Na początku bardzo mi się podobałeś.. Jednak stłumiłam to uczucie w sobie, bo każda dziewczyna się do Ciebie przystawiała... A ja byłam tą co siedzi zawsze z tyłu na wykładzie i rozmawiałam tylko z moimi przyjaciółkami.. I z Tobą prawie w ogóle się nie znałam.. Czasem tylko zamienialiśmy parę słów, więc nie byłam pewna czy to samo czujesz.. 
- Wow..  - Zdziwił się Leon i lekko się zaśmiał 
- Co się śmiejesz? Myślisz, że łatwo mi było to powiedzieć? - Odsunęła się od niego i zabrała jego rękę ze swojego ramienia.
- Nie śmieję sie. Po prostu to jest zabawne dlatego, że ja też tak miałem z Tobą. Jednak nie siedziałem na końcu i nie stłumiłem uczucia do Ciebie.

Violetta
O matko! To się dzieję naprawdę? Czy teraz najfajnieszy chłopak jakiego znam wyznał mi miłość? Czy za chwilę zrobi to co zamierzał i mnie pocałuje? 

- Aha.. 
- Nom. Już rozumiesz? - Leon
- Tak. Ale wciąż nie rozumiem tego dlaczego akurat ja, a nie Ludmiła.. 
- Bo jesteś skromna, śliczna, mądra i się nie wywyższasz jak Ludmiła. Jesteś prawdziwa w przeciwieństwie do niej. Po prostu jesteś wyjątkowa. - Mówiąc to złapał ją dłonie. 
- Naprawdę? 
- Tak, Violu. Od samego początku chyba ze 100 razy zbierałem się na odwagę, żeby Cię gdzieś zaprosić. Cały czas jednak nie byłem pewien, że nie dasz mi kosza.
- Ja? Tobie? Kosza? 
- Noo... 
- Zwariowałeś - Uśmiechnęła się szczerze.
- Tak. Na twoim punkcie , to prawda. 
*Dziewczyna nie wiedziała co powiedzieć, więc Leon powiedział jej to co chciał powiedzieć od bardzo dawna*
- Violetto.. Czy taka dziewczyna jak ty chce być ze mną? - Spytał się niepewnie
- Tak. :)

Violetta
To się naprawdę stało. Jesteśmy parą! Nie wierzę, że to się wydarzyło. On i ja jesteśmy razem.. 
Wciąż nie mogę się otrząsnąć. Na dodatek Leon jest taki troskliwy i zabawny. Bardzo miło mi sie z nim rozmawia.
- To teraz, zapraszam Cię w wyjątkowe miejsce w Paryżu. - Powiedział tajemniczo chłopak.
- Em.. no dobrze.

Wstali z ławki i udali sie w kierunku Wieży Eifla. Violetta nie miała jednak o niczym pojęcie, bo gdy byli już blisko tego miejsca, Leon zakrył jej oczy i dopiero na Wieży zabrał dłonie z jej twarzy.

- Da, dam! 
- O matko... Jak tu jest pięknie! 
- Jesteśmy na Wieży Eifla. ;) Wiem, że zawsze chciałaś ją zobaczyć. - Leon
- A dzięki Tobie jestem na niej. Bardzo Ci dziekuję - Dziękując chłopakowi, przytuliła go.
- Nie ma sprawy. Wiem, że w nocy tu jest piękny widok na Paryz i postanowiłem Cie tu zabrać :) 
- Nie wiem co powiedzieć. Naprawdę .. 

Para rozmawiała ze sobą przez długi czas i wkońcu nadeszła chwila gdy
Leon przybliżył sie ponownie do swojej ukochanej i tym udało się mu ją pocałować. 

Patrząc na Paryż z budowli, spędzili większość czasu i wrócili do hotelu. Po tygodniu byli już w swoim mieście i niedługo po studiach zostali małżeństwem tak samo jak Francesca i Diego. Mimo wielu protestowaniom Ludmiły są razem. Federico i Broadaway też znaleźli swoją miłość, mimo tego, że nie pojawili się w większości wydarzeniach. A Camila i Viola wreszcie się pogodziły.

I CO WY NA TO? PODOBAŁ SIĘ WAM ONE SHOT? Komentujcie :)
~Roksi~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz