*Chwilę później na basenie*
V:Leon już się nie boje możesz mnie puścić
L:No ok to ja wyjdę z wody i pogadam z Maxim
V:Ok a ja idę do Cami
V:Fran nie bój się już chodź do Camili
F:No ok
*Fede puścił Fran i poszedł do chłopaków*
C:Wiecie dziewczyny muszę wam coś powiedziec wczoraj Maxi zrobił mi kolacje i kupił kwiaty on jest taki cudowny
V:No to się postrał
C:No tak
F:A nam ostatnio chłopaki kupili kwiaty i byli potem cały dzień dla nas mili a Viola się dziwi czemu Leon jest taki miły dla niej i opiekuńczy
C:No to fajnie a Leon jest opiekuńczy i miły bo cię kocha czy nieprawdaż?
V:No może i tak
F:Nie może tylko tak
V:Dobra dobra
C:o mamo dziewczyny jest już 22 chyba pójdę spać bo miałam o 8 zadzwonić do Ludmiły
V:No ja też już pójdę
F:A ja?Viola mogę iść do Ciebie?
V:Tak możesz ty też Cami jak chcesz to chodź
C:Nie dziękuje ja już jestem śpiąca
V:No ok to chodź
V:Leon ja już idę do pokoju
L:Ok ja potem przyjde
V;Potem czyli za godzinę czy między 1 a drugą w nocy?
L:No za godzinę
V:Ok
Fed:A wy też idziecie?
F:Tak i Cami też
M:Ok
*W pokoju Leon i Violi*
F:Viola nawet nie wiesz jaka jestem zmęczona
V\:No ja też ale gadać możemy
F:Tak
V:Bez chłopaków jakoś tak dziwnie
F:Tak ale pewnie zaraz przyjdą
*Do pokoju wszedł Leon *
V:Czemu tak szybko ?
L:Bez was było nudno i po 2 muszę się tobą opiekować
V:Oj Leoś Leoś niby czemu?
L:A bo Cię Kocham a jak byś tu zasłabła ?
V:Masz bujną wyobraźnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz