Nasze wakację niestety dobiegły końca. Godzinę temu wylądowaliśmy w BA. Jedyne co teraz chce zrobić to wziąść relaksująca kąpiel i iść spać.Niestety chłopaki uparli się,że pójdziemy jeszcze na obiad.
-Kochanie,dlaczego drzwi są otwarte?-Spytałam stojąc przed otwartymi drzwiami
-Jak to?Przecież je zamykałem.-Odpowiedział trochę zdenerwowany.Czyżby ktoś postanowił się włamać?
-A może Mia (siostra Leona) tu była i źle je zamknęła?
-Nie dawałem jej kluczy.Zostań tu a ja sprawdzę czy nikogo nie ma w domu-Mruknął i wszedł do środka. Bez zastanowienia weszłam za nim. To co zobaczyłam zwaliło mnie z nóg. Nasze zdjęcia walały się po podłodze a szklany stół został przewrócony. Na podłodze leżała zgnieciona karteczka.Podniosłam ją i zaczęłam czytać: Pamiętasz mnie jeszcze? Niedługo tu wrócę. Lepiej pilnuj swojej dziewczyny.
-Dlaczego nie zadzwonisz na policje?-Spytałam z wyrzutem.
-Kochanie ty nic nie rozumiesz-Burknął sadzając mnie na swoich kolanach.Bez zastanowienia się w niego wtuliłam.
-Powiedz mi wszystko.Proszę
-To było jakoś 4 lata temu. Związałem się z jego byłą dziewczyną miała na imię Kate. Po kilku dniach zaczął mi uprzykrzać za to życie.
-Czekaj-Przerwałam-Zaczął Ci uprzykrzać życie dlatego,że byłeś z jego byłą dziewczyną?-Spytałam
-Tak, później miałem już tego dosyć i z nią zerwałem. Nie kiedy musieliśmy wzywać policję.-Skończył i westchnął.
-Przykro mi.I co teraz zrobimy?-Zadałam pytanie.
-Jeśli jeszcze raz tak zrobi,po prostu się stąd wyprowadzimy.
-Dziwne to wszystko...idę wziąść kąpiel-Powiedziałam i już chciałam wstać,ale uniemożliwiły mi to ręce Leona.
-Kocham Cię i nie pozwolę,żeby coś Ci się stało.
-Ja też Cię kocham Leon.
Po szybkiej kąpieli zrobiłam delikatny makijaż i ubrałam się w luźne ciuchy. Leon odpisywał na mejl,więc ja postanowiłam poczytać książkę. Po chwili usłyszałam mój dzwoniący telefon,nie patrząc na wyświetlacz odebrałam.
Po skończonej rozmowie z Francescą powędrowałam do kuchni w celu zrobienia czegoś do jedzenia.
Zdecydowałam się na kanapkę z nutellą.
Nazajutrz obudziłam się chyba dość wcześnie.O dziwo w pokoju nie było Leona. Podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na zegarek: 8:15.Dość wcześnie. Po chwili drzwi do pokoju się otworzyły i ujrzałam Leona z tacą w ręku. Naleśniki?
-Hej.Jak się spało?-Spytał całując mnie przy tym w policzek.
-Hej dobrze,a ty dlaczego tak wcześnie wstałeś?-Zadałam pytanie i upiłam łyk wody niegazowanej stojącej obok łóżka.
-Musiałem zrobić śniadanie dla takiej jednej ślicznotki-Poczułam,że się rumienię a Leon się zaśmiał.
*~*
Hej.... witam Was po dłuuugiej przerwie,w końcu rozdziału nie było chyba miesiąc :'''D
Dobrze Wam tak :D
Może w końcu nauczycie się komentować xD
Niedawno myślałam,że napiszę post pożegnalny.
Na serio...nie mam już weny na pisanie tego opowiadania.
A zaczęcie kolejnej historii było by śmieszne.
Ten rozdział pisałam od rana.
Wierzycie?
W ogóle nie miałam chęci na pisanie tego rozdziału-jeśli tak to można nazwać.
Wiem,że to u góry to nie żadna rewelacja.Ja wiem,ale nie mam już pomysłów na to opowiadanie.
Ale...... postanowiłam,że nie odejdę...
Tylko zacznę nową historię.
Tak.Bardzo śmieszne.Wiem :D :D :D
To moja decyzja,i tak mnie nic nie motywujecie.Kiedyś to jeszcze były komentarze pod postami a teraz już wam się nic nie chce.LENIE :D
Zdecydowałam,że MOŻE zacznę się inspirować jakąś książką. Pewnie pierwsze co wam przyszło do głowy to Grey xD
Mhm..tylko to Wam w głowie(nie tylko wam xD)
I być może będzie to Grey. Kto się cieszy? xD
Gdzie nie wejdę na bloga to są jakieś wątki z Grey'a więc czemu tutaj tak nie mogło by być?
Ale zobaczymy..Nic nie obiecuje. ;*
Epilog nie wiem kiedy...może w czwartek. ;)
Do kolejnego ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz