poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozdział 2-To przeznaczenie (Ola)

-Leon! Uważaj-Krzyknęłam widząc jakiegoś mężczyznę rzucającego kamieniami?No jasne-to pewnie kolega Diego
-Chodźmy lepiej stąd-Powiedział i złapał mnie za rękę abyśmy szli szybciej
                                                                     *~*
-Ładnie mieszkasz.A gdzie twoi rodzice?-Spytałam wchodząc w głąb mieszkania
-Tam gdzie zawsze,czyli w pracy.Dziś wyjechali w delegację i nie będzie ich przez tydzień-Oznajmił podając mi sok jabłkowy
-Dziękuje,radzisz sobie tutaj sam czy macie jakąś gosposię?-Spytałam
-Tak mamy,ale ona obecnie jest w szpitalu. Czasami przychodzi do mnie babcia.No wiesz,przynosi obiad i tak dalej..-Powiedział
-Dlaczego mi się tak przyglądasz?Mam coś na twarzy?-Spytała a on się zaśmiał
-Nie,po prostu jesteś śliczna i tyle-Powiedział, a ja poczułam wibrację swojego nowego telefonu.Od razu wyjęłam go z torebki i odebrałam połączenie. Jak się okazało dzwoniła moja mama.Zrobiła mi awanturę i się rozłączyła.Zaczęłam płakać. Weszłam do kuchni gdzie stał Leon
-Wiesz co,ja chyba pójdę-Powiedziałam łkając
-Płakałaś-Powiedziała a ja pokiwałam przecząco głową.Nic nie powiedział tylko podszedł i mi przytulił.
-Co się stało?-Spytał
-Dzwoniła mama,zrobiła mi awanturę,powiedziała,że żałuję,że mnie urodziła
-Powiedziała tak bo się zdenerwowała..-Powiedział podając mi chusteczkę
-Nie Leon.Ona mi tak zawsze mówi.Nie dziw się,że mieszkam sama.Ja z nimi już nie wytrzymuję.Przyzwyczaiłam się,że mnie nikt nie kocha-Powiedziałam i wyszłam z kuchni tym samym wchodząc do salonu.Tam usiadłam na czerwonej skórzanej kanapie.A Leon tuż obok mnie.
-Nie prawda.Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile osób cię kocha.A ty nawet o tym nie wiesz.-Powiedział a ja się uśmiechnęłam
-Jak Ci mogę poprawić humor?-Spytał
-Po prostu mnie przytul-Powiedziałam i przybliżyłam się do niego,a on wykonał moje polecenie
                                                                        *~*
Od dobrej godzimy leżymy na kanapie i oglądamy jakiś film.Szybka jesteś Violka-Pomyślałam.W kilka godzin potrafię się zaprzyjaźnić z osobą której nigdy wcześniej nie widziałam.Co ja w ogóle mówię?Ja się po prostu z nim zakochałam... Jeszcze lepiej.
-O czym myślisz?-Spytał
-O tym jak szybko mogę się zakochać zaprzyjaźnić-Powiedziałam
-No widzisz.To przeznaczenie-Powiedział i puścił do mnie oczko.

Tydzień później
-No Violu..nie wiedziałam,że tak szybko facet Ci namiesza w głowię-Powiedziała Francesca-przyjaciółka Violetty
-I co mam teraz zrobić?-Spytałam biorąc przy tym łyka kawy
-Odpowiedź jest prosta-powiedzieć mu o tym-Powiedziała a ja spojrzałam na nią z miną typu:serio?
-A tak serio?-Spytałam
-A tak serio to nie wiem.... mi Fede wyznał miłość po tygodniu znajomości.
-Wiem,wiem.Ale u mnie może tak nie być.-Powiedziałam
                                                             *~*
Zmęczona weszłam do domu.Pierwsze co zrobiłam to poszłam wziąść gorącą kąpiel.Tak też zrobiłam. Po godzinie wyszłam z zaparowanego pomieszczenia i skierowałam się do mojej sypialni.Od razu sprawdziłam swój telefon.Jedna wiadomość od Leona. Śpisz księżniczko? :*
Odpisałam: Nie śpię ;* Jak chcesz to wpadnij. Nie uzyskałam żadnej odpowiedzi więc postanowiłam poczytać książkę którą nie dawno zakupiłam. Po niecałym kwadransie w drzwiach zobaczyłam Leona.Nic nie odpowiedział tylko wyrwał mi książkę z ręki
-Ej!-Krzyknęłam-Oddaj to.
-Coś za coś-Powiedział cwaniacko
-No dobrze,co mam zrobić żebyś mi oddał książkę?-Spytałam.Nic nie odpowiedział tylko zaczął się do mnie przybliżać.Nasze usta dzieliły milimetry...





   Jak ja kocham kończyć w takich momentach! Wiem,że krótki,ale nie miałam już pomysłów ;)
Kolejny może jutro ;* 
~Ola









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz