wtorek, 21 października 2014

ONE SHOT NR. 4

,, Na zawsze razem''

Ona-25-letnia sławna modelka króra szuka miłości.Jest bardzo bogata a jej ulubionym sklepem jest Dolce&Gabana.Chce się zakochać i być bezpieczna ze swoim ukochanym.
On-28-letni piłkarz reprezentacji Meksyku i klubu Fc Barcelona.Szuka miłości ale nie wiadomo czy ją znajdzie.
------------------------------------------------------------------------------------
Narrator

Violetta Castillo szła sobie do ulubionego sklepu gdy nagle zobaczyła duże zbiegowisko wokół jakiegoś chłopaka.Sama zaciekawiona podbiegła do zgromadzonych ludzi i dostrzegła swojego idola
Leona Verdasa.Starała się opanować ale jej się to nie udało.Zaczęła piszczeć a wszystkie oczy zostały skierowane na nią.Zaczęło się rozdawanie autografów.
-Violetta Violetta zrobisz sobie ze mną zdjęcie?-Szłyszała za sobą.
-Prosze tylko jedno-Krzyknęła jakaś inna osoba.
Violetta nie mogła się nacieszyć taką ilością fanów.
Gdy z kończyło się rozdawanie autografów Violetta postanowiła poszukać i pozozmawać ze swoim idolem.

Violetta

Od jakiegoś czasu szukam Leona ale nie moge go znaleść.Postanowiłam zadzwonić do mojej przyjaciółki-Francesci.
-Halo?
-Hej Fran nie uwieżysz kogo spotkałam!-Wykrzyczała Vilu do słuchwaki.
-Violu nie krzysz tak.No kogo spotkałaś?-Francesca nie mogła się doczekać odpowiedz.
-Fran spotkałam Leona Verdasa!!!
-Violu jaa...Chce Ci coś powiedzieć-Fran zaczęła nie pewnie-bo ja spotykam się z jego bratem.
-Co?-ucieszyła się Violetta.-Fran umówimy się i Ty się spotkasz ze swoim chłopakiem a ja z Leonem.Ale on nie może się dowiedzieć ze to nasza sprawka.
-Viola spokojnie.Spotkamy się jutro w 20:00 w tej restauracji koło galerii w Buenos Aires.
-Ok to przyjedź po mnie.
-Oki Viola to do jutro.
-Tak Papa.
Już jutro spotkam swojego idola.

Leon

Gdy zobaczyłem Violette myślałem że padne.Ona jest taka ładna wszystko ma na swoim miejscu.
Myślałem tak o Violettcie że nawet nie zauważyłem że do mojego brata przyszłe jego dziewczyna.
Tak mam brata ma na imię Federico.Postanowiłem się przywitać:
-Hej Fran.-Pocałowałem ją w policzek
-Hej Leon-Uśmiechała się-Jak myślisz Ty ja Fede i moja przyjaciółka pójdziemy do restauracji?
-No ok a ładna ta Twoja przyjaciółka?-Zaśmiał się Leon.
-Tak ona jest bardzo ładna.
-Ok spoko to o której?
-O 20:00
-Ok to ja was zostawiał.
Postanowiłem pójść pod prysznic.Umyłem się i poszedłem spać.

Następny dzień.

Violetta

Ale super to już dziś spotkam swojego idola.
Ubrałam się w bluzke przez którą prześwitywał mi stanik,krutkie spodenki,i buty na obcasie.
Włosy upiełam w koka.Poszłam przez do i wsiadłam do mojego czarnego Porsche.Pojechałam do galerii i zaparkowałam auto w podziemnym parkingu.Weszłam do ogromniego budynku i zaczęłam chodzić po sklepach.Oczywiście nie mogłam przejści obok Bershki,Stradiwariusa i Pull&Bear ponieważ to są sklepy które ubóstwiam.Następnie weszłam do Dolce&Gabana i zaczęłam szukać kreacji perfekcyjniej.Oczywiście nie obeszło się podpisywaniu autografów.Wybrałam miętową asymetryczną sukienke do tego biżuteria i kopertówka.No i oczywiście białe szpilki.

Leon

Ubrałem się w koszule w krate,marynarke,czarne jeansy i czerwone conversy.Postawiłem jeszcze włosy na żelu i i wyszedłem z łazienki.Udałem się do salonu myśląc o Violettcie i o podobno ładnej koleżance Francesci.Myślenie zeszło mnie do 19:55 zadzwoniłem do Fede i udałem się pod reustauracje.

Violetta

Gdy wróciłam z galerii postanowiłam wziąć kąpiel.W pewnym momencie do łazienki weszła-a raczej wbiegła-Fran:
-Viola wiesz która jest godzina?-Fran była lekko zdenerwowana.
-Fran przepraszam ale straciłam poczucie czasu.
-Ok czekam na dole masz 5 min.-Gdy fran wyszła ja wstałam z wanny i owinełam się ręczniekiem.
Weszłam do sypialni i ubrałam się w sukienke i buty i tak dalej.
Zeszłam i dopiero teraz zobaczyłam że Francseca miała na sobie czerwoną mini i czarne obcasy.
-No no ten Feda ma szczęście.-Powidziałam patrząc na Fran
-Cicho Ty też się nie źle wystroiłaś.To dla Leona?-Zaśmiało się cicho.
-No no idziemy.
Wyszliśmy przed do i wsiedliśmy do czarnego Ferrari Federico.Uważam że Fede jest bardzo uprzejmy i kocha Fran.Dojechaliśmy do restauracji.Weszliśmy do lokalu i Fede poszedł do stolika a my poszliśmy do toalety.
-Fran denerwuje się.
-Viola nie ma czym proszę Cię.
-Ok idziemy?
-Tak,chodź
Wyszliśmy z łazienki i udaliśmy sie na sale.Zobaczyłam Fede który rozmawia z Leonem.Gdy nas zobaczyli podeszli do Mnie i Fran
-Hej-Powidział Leon(ippppppppppppp)
-Hej
Odsunął mi krzesło i usiałdam do stolika.

Narrator

Cała czwórka rozmawiała że sobą jakby znali się całe życie.Wybiła północ Fran i Fede pojechali do domu chłopaka.A Violetta i Leon postanowili zostawić ich samych.

Violetta

Fran i Fede pojechali i wiadomo(Buzi Buzi)Razem z Leonem zrobiliśmy sobie #selfie i dodaliśmy to na Facebook'a i Tweetra.Od razu pojawiły się komentarze takie jak ,,Ładna z was para'' ,,Jesteście już razem'' i takie tam.Zaproponowałam Leonowi abyśmy pojechali do Mnie bo Fede i Fran...Nie chcieliśmy im przeszkadzać.

Leon

Dojechaliś do domu Violetty.Postanowiliśmy oglądnąć film(Oczywiście Horror)Vilu zrobiła Popcorn i wzięliśmy różne ciastka i pepsi.Usiedliśmy na kanapie:
-Vilu wiesz jak będziesz się bała to możesz się do mnie przytulić
-O dziękuję-Pocałaowała mnie w policzek
Po połowie filmu Vilu zasnęła.Osuneła się i miała głowe na moich kolanach.Spała tak słodko.Miałem ochote ją pocałować ale nie mogłem tego zrobić bo chciałem aby miała do mnie zaufanie.

Violetta

Obudziłam się na kanapie leżąc na Leonie on tak słodko spał i jeszcze te jego rozczochrane włosy.3 guziki na koszuli były rozpięte.Kocham go normalnie on jest idealny.Wstała i poszłam zrobić śniadanie.Nagle poczułam czyjeś ręce na mogej tali.Szybko się odwróciłam i zobaczyłam Leona.Pocałował mnie w policzek
-Hej
-Hej wybacz ale musze iść-Powiedział Leon
-Dlaczego?
-Musze jechać do Barcelony mam tam mecz
-Aha...No to życze powodzienia
-Dzięki pa-Powiedział i wyszedł.

Leon

Weszłem do domu i zacząłem się pakować.Spakowany ruszyłem na lotnisko.Samolot wzbił się w góre a ja myślałem o Violettcie.Wylądowałem i pojechałem z Trenerem przez stadion gdzie byli już inni zawodnicy.Zobaczyłem Leo Messi'ego i już poczółem się lepiej.To mój przyjaciel któremy moge powiedzieć wszystko nawet to że zakochałem sięw Violettcie.O 18:00 mam mecz a przed nim jeszcze wywiad.

17:00

Właśnie idę na wywiad z Ally którą bardzo lubie wie o co zapytać,jest taktowna i w ogóle.
-Witam u Ally chce powitać najlepszego napastnika Fc Barcelony-Powiedziała uśmiechając się-Przez państwem Leon Verdas.
-Hej Ally-Pocałowałem ją w policzek
-Witaj Leon Usiąć-Usiadłem-Jak tam u Ciebie?
-Wiesz dziękuje dobrze.
-Ostatnio Violetta Castillo dodała nowe zdjęcie na którym całuję Cię w policzek-zarumieniłem się-Opowiedz jesteście już razem?
-Yyy...Nie nie jesteśmy razem jesteśmy przyjaciółmi
-Aha no ok dzękuję.No niestety Leon Verdas musi się z nami pożegnać ponieważ mecz i drużyna go wzywa Dziękuje i dowidzenia
-Dziękuje-Powidziałem lekko zmieszany.

Violetta

Wszyscy kibicujemy Leonowi.Ja,Fran i Fede chcemy aby Leon i jego drużyn wygrała.

Leon

Zaczął się mecz.Wbiegliśmy na murawe i zaczęła się gra.Już po 10 min Messi strzelił gola.Potem Naymar i Ja 2 razy.Byłem z siebie bardzo dumny.Następniego dnia wyjechałem do Buenos Aires i pierwsze co zrobiłem to poszedłem do Violetty.
-Hej
-Leon-Powiedziała szczęśliwa i przytuliła mnie-wchodz zapraszam
-Dzięki
Zaczęliśmy rozmawiać i Violetta mnie pocałowała ale nie w policzek ale w usta.
-Wow-powiedziałem oszołomiony-co to było?
-Wiesz..?Zapomnij-powiedziała smutna
-Nie!Nie chce zapomnieć.Chce pamiętać wszystko związane z Tobą
-Co?-Powidziała lekko zdezorientowana
-Wiesz podobasz Mi się i...-Nie skączyłem bo ona znowu mnie pocałowała
-Ty też mi się podobasz.
-To...Co?.
-Chcesz być ze mną?-Powiedziała szczęśliwa.
-Tak-Pokręciłem twierdząco głową i pocałowałem ją.No i póżniej wiadomo.

Rano Violetta

Obudziłam się ale nie było koło mnie Leośka.O Leośiek mój Leośiek jak to ładnie brzmi.Ubrałam się i zeszłam na dół.Zobaczyłam Leona jak robił śniadanie
-Hej-Powidziałam i pocałowałam go w policzek
-Hej księżnicka już wstała?
-Tak wstałam.

Narrator

I tak minęły kolejne miesiące jak Leon i Violett są razem.Jednak zdarzyło się coś takiego że musieli się pokucić o coś tak nieistotniego.

Violetta

-Helo?
-Violetta Castillo?-Powidział kobieta poważnym głosem.
-Tak to ja kto mówi?
-Mówi organizatorka sesji zdjęciowej Dolce&Gabana chcielibyśmy aby pani wzięła udział w sesji.
-Och naprawdę?
-Tak sesja odbedzię się w Nowym Jorku za 2 miesiące ale będzie pani musiała przyjechać już z 2 dni.
-Dobrze... Emm?Na pewno będę.
Ucieszyłam się że chcą mnie do sesji.Nagle usłyszałam otwierający się zamek do drzwi.Zobaczyłam szczęśliwego Leona.
-Hej misiek-Powidziałam
-Hej musze Ci coś powidzieć-Zdziwiłam się co chce mi powiedzieć ale ja też musiałam mu powiedzić że bedę musiała wyjechać.
-Ja też musze Ci coś powiedzieć.
-Ale ja musze Ci powidzieć pierwszy.
-Nie ja musze-Pocałował mnie i to on mówił pierwszy.
-Posłuchaj musze wyjechać do Barcelony zaczynamy nowy sezon i tam będziemy trenować przez następny rok.
-Aha bo ja...-Powidziałam smutno-Nieważne.
-Misiek powisz mi co się stało?
-Bo ja też musze wyjechać.Za dwa dni mam samolot.Jade do Nowego Jorku.
-To zanczy że nie pojedziesz ze mną?
-Nie mogę to dla mnie szansa.
-Aha to ważniejszy jest dla Ciebie jakiś pokaz czy tam sesja niż ja?-Powidział zasmucony.
-Nie ale...
-Ale co?Wiesz to nie ma sensu.
Pobiegł do pokoju i zaczął się pakować.Nie chciałam tego ale on też mógłby mnie zrozumieć.

Leon

Nie wierze że dla Violetty ważniejszy jest jakiś pokaz.Spakowałem się i zamówiłem teksówke.Przyjechała za jakieś 10 min.Nawet nie pożegnałem się z Vilu nie co ja gadam z Violettą.
Taksówka zabrała mnie na lotnisko.Gdy przyjechaliśmy na miejsce zapłaciłem kierowcy i udałem się na samolot.Po 7 godzinach przyjechałem do Barcelony.Zarezerwowałem wcześniej pokój w 5 gwiazdkowym hotelu.Pojechałem tak i rozpakowałem rzeczy.Następnie poszedłem pod prysznic a potem spać.

Violetta

Przez dwie godziny płakałam.Tak rozstaliśmy się ale ja tego nie chciałam.Było mi smutno.Poszłam pod przysznic a potem zadzwoniłam do Fran.
-Hej Fran-powidziałam zapłakana.
-Hej Viola co się stało?
-Rozstałam się z Leonem.
-Co?Dlaczego?-Nie mogła dowierzyć
-Dlatego że ja jutro musze jechać do Nowego Jorku na sesje a on chciał zabrać mnie na rok do Barcelony ponieważ tam będzie grał.
-Vilu powinnaś jechać z nim.Nie możesz się z nim rozstać tylko dlatego że masz jakiś głupi pokaz
-Fran to dla mnie ważne.
-Aha więc pokaz jest dla Ciebie ważniejszy niż Leon?Vilu jesteś egoistką.
-Ahe Fran-chciałam jej to wszystko wyjaśnić.
-Ahe co?Nic Violetta musze kończy.
-Fran!?-Powidziałam a gdy usłuszałam tylko takie,,Pip pip pip'' Zaczęłam płakać.I co ja mam teraz zrobić?Poszłam spać.

Leon

Obudziłem się o 11:00 a o 12:00 mam pierwszy trening przez dzisiejszym meczem z Realem.Ubrałem się w czsne rurki koszule i czarne conversy.Nie zjadłem śniadania tylko od razu pojechałem na stadion.Ludzie kupujący jeszcze bilety podbiegli do mnie i zaczęli prosić o autografy.Przybiegła ochrona i zaczęła odganiać fanów.Wbiegłem do szatni gdzie byli już wszyscy łącznie z trenerem.
-Gdzie Violetta?-zaczęli się śmiać.
-O co wam chodzi?
-O to że rezwała z Tobą-Nie no skąd oni to widzą ale to nie ona tylko ja z nią zerwałem.
-A skąd o tym wiecie?
-No pisze w każdej gazecie-Powidział Xabi i rzucił mi dwie gazety na których byłem ja i Violetta.
-Weź się nie oddzywaj.
Weszliśmy na murawe i zaczęliśmy trening.Nic mi dzisiaj nie wychodziło wyrzucałem piłki na aut.I cały czas myślałem o Vilu.Mojej Vilu ja chce być z nią.Ja wróce do Buenos Aires to wszystko naprawie.

Violetta

Musze przeposić Leona.Chce z nim być dlatego rezerwuje samolot do Barcelony.

LEON 18:00 GODZINA PRZED MECZEM

No już się ubrałem w strój klubu i trener omawia ostatni raz jak to ma wszystko wyglądać.Chce już aby było po meczu chce zadzwonić do Violi i jej to wszystkow wyjaśnić.
-No to chłopaki czas na was-Powidział trener z uśmiechem-wygrajcie to.
-Dzięki-Krzynęliśmy wszyscy.
-Nie myśl o niej skup się na meczu-Powidział cicho tak że tylko ja usłyszałem.-Wszystko będzie dobrze.
-Ok dzięki.


Violetta

Jestem już w Barcelonie i chce już zobaczyć Leona.
-Dobry wieczór.Czy są może jeszcze bilety na mecz?
-Nie niestety nie ma.
-Ale ja musze.-Powidziałam błagalnie
-Wie Pani ile ja rzeczy musze i nie mogę przykro mi ale nie dostanie się pani na stadion.
-Yhhh dobrze dziękuje-Uśmiechnęłam się sztucznie i wsiadłam na ławce obok kasy.
Musze coś wymyślić.Postanowiłam zadzwonić do mojego przyjaciela który ma konentować tam mecz może mnie wpuści.
-Halo?
-Hej Rafael?
-Tak,kto mówi? Vilu?!
-Tak to ja!
-Och co tam u Ciebie?
-Wiesz stoje przed stadionem i mam prośbe.Mógłbyś tu do mnie przyjść i wpuściłbyś mnie?Nie ma już biletów a ja musze sięspotkać z Leonem.
-No...Vilu?Wiesz?No ok-Powiedział a ja uśmiechnęłam się.
10 min później byłam już na stadionie z Rafaelem.
-Dziękuje ze mnie wpuściłeś.
-No wiesz jesteś moją przyjaciółką a ja chce żebyś była szczęśliwa.
-Dziękuje.

Leon

Nagle na stadionie zrobiło się bardzo cicho.Zaczął przemawiać komentator:
-Proszę państwa chce powidziać tylko tyle że mamy dla Leona Verdasa niespodzianke.
Zdziwiłem się o co chodzi;Nie mam urodzin,imienin?
-Leon proszę popatrz w lewą strone-Ok to dziwne ale ok.
Nagle zobaczyłem dziewczyne biegnącą w moją strone.Nieee chwile to Vilu.Ucieszyłem się.Co ona tutaj przecież nie miała być w Nowym Jorku?Nie mogłem dalej myśleć bo wskoczyła na mnie i pocałowała.#Aww :33.Trzynałem ją na rękach i całowałem ją.Nie mogłem w to uwarzyć.100.000 tysięcy ludzi zobaczyła to wszystko.
-Vilu co Ty tu robisz?
-Przyjechałam do Ciebie
-Kocham Cię-Pocałowałem ją
-Ja Ciebie też.Na zawsze razem.
-Tak na zawsze-I wiadomo całus.
Vilu poszła na,,ławke rezerwowych'' a my wygraliśmy mecz.
----------------------------------------------------------------------------------------
I tak Violetta i Leon są razem w zasadzie są małżeństwem bogatym i najsławniejszym na całym świecie.Mają wspaniałego 3 miesięcznego synka który przypomina Leona i też zostanie piłkarzem.
Są ze sobą szczęśliwy i chcą powiększyć rodzine.





I tym oto sposobem dodaję wam ostatnią pracę. Napisała ją Gabrysia Wawrzyniak ;D
Ostatniej nie udostępnię ponieważ........ponieważ nie :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz