*30 minut później w hotelu*
-Leon,to ja może pójdę się już przyszykować na to spotkanie dobrze?-Spytałam
-Dobrze-Odpowiedział
-Violetta,masz jakieś cienie do powiek?-Spytała Eliza
-Mam ale tylko biały i różowy-Skłamałam :D
-Ahaa..-
Weszłam do łazienki,już miałam sobie układać włosy gdy dostałam esemesa od Ludmiły
Zaraz do was przyjdziemy :).
Nic nie odpisałam tylko zaczęłam układać włosy.Postanowiłam zrobić zwykłego koka,za chwilę wziełam cienie do powiek,i lekko się nimi pomalowałam,nałożyłam trochę pudru,tuszu na rzęsy,i byłam gotowa,Ubrałam się w to:
Gotowa wyszłam z łazienki
-Ślicznie wyglądasz,kochanie-Powiedział Leon
-Dziękuje,a która godzina?-Spytałam
-17:20
-No to może chodźmy już?-Zaproponowałam
-Okej
.......
-Cieszysz się że jesteśmy razem?-Zapytał
-Cieszę,i to bardzo-Odpowiedziałam zadowolona
-To będziesz już mieszkać ze mną?
-Jak chcesz
-To chcę-powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek
-Nie chce mi się iść na to spotkanie...
-Leoś musimy iść..-Powiedziałam
-Szkoda...
*Po spotkaniu*
-Chodź-Powiedział i pociągnał mnie za rękę
-Gdzie idziemy?-Spytałam,hmmm znając Leona to pójdziemy do restauracji
-Idziemy na kolację-Powiedział,haha zgadłam :*
-Musimy iść?-Szczerze to mi się nie chcę nigdzie iść
-A nie chcesz?
-Jestem zmęczona...-Powiedziałam stając na chwilę
-No to w takim razie chodźmy do hotelu-Powiedział
-Jesteś na mnie zły?-Powiedziałam robiąc minę smutnego pieska
-Skarbie,nie jestem.Jesteś zmęczona to pójdziemy do hotelu.-Powiedział i mnie przytulił
*W hotelu*
Od razu położyłam się na łóżku,a zaraz za mną Leon,który zaczął mnie gilgotać
-Kochanie,możesz przestać?
-Mogę,ale pod jednym warunkiem-Powiedział i zaczął się do mnie przybliżać
-Nawet o tym nie myśl Verdas-Powiedziałam,chłopakom chodzi tylko o jedno...
-Ale nie wysłuchałaś mnie do końca-Kontynuował
-No to słucham
-Przestanę jak mi dasz buziaka-Zbliżyłam się do niego żeby pocałować do w policzek,a on jak zwykle się przesunął i pocałowałam go w usta...cały Verdas!
-Leon!
-Słucham,kochanie
-Odróżniasz polik od ust?
-Tak-Powiedział a ja walnęłam go lekko w ramię.Już miałam wstać z łóżka gdy Leon mnie tak pociągnął że wylądowałam na nim
-I teraz nigdzie nie pójdziesz-Powiedział i uśmiechnał się cwaniacko
-Leon,noo...-Powiedziałam i zaczełam się szarpać
-Możesz się szarpać ale i tak cię nie puszczę
-Już cię nie kocham-Powiedziałam i udawałam obrażoną
-I tak cię nie puszczę
-Leon,mogę iść się wykąpać?
-Nie
-Leon puść już ją,bo nie chce mi się jej słuchać!-Powiedziała Eliza
-Dobrze,kochanie puszczę cię ale masz tylko 10 minut
-Dobrze.
Weszłam do łazienki i zadzwoniłam do Ludmiły
-Co tam Violu?
-Fede?
-Tak,Ludmiła teraz się kąpie
-Aha,a przyjdziecie do nas?
-Tak za jakieś 20 minut,
-Okej to czekamy
Po 20 minut wykapana,i przebrana w piżamę wyszłam z pokoju.
-Gdzie Eliza?
-Powiedziała że masz nad dosyć i poszła wziąść sobie jakiś inny pokój
-Aha,to fajnie ;)-Powiedziałam i przytuliłam się do Leona,poczułam wibrację telefonu,dostałam wiadomość od Fede,że jednak nie przyjdą.
-Kochanie,musimy się gdzieś wybrać sami,tylko we dwoje.
-Na przykład gdzie?
-Hmm... np. do Paryża
-Pomyśli się jeszcze
-Kocham Cię
-Ja ciebie też,a teraz skarbie idę spać,dobranoc
-Dobranoc-Powiedział
Tak prezentuje się ciąg dalszy 6 rozdziału :)
Jak wam się podoba?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz