piątek, 16 maja 2014

Rozdział 34

*Następnego dnia*

*U Ludmiły i Diego*
Lud. ~ No więc, Diego. Musisz pójść do
D ~ Tak, wiem.
Lud. ~ Ale nawet nie dokończyłam to skąd możesz wiedzieć?
D ~ No, mam pójść do Leona i dać mu zdjęcie zamiast Ciebie. Bo ty zajmiesz się Violą.
Lud. ~ Skąd wiedziałeś??
D ~ Przeczułem..
Lud. ~ No, dobra.

*U Leona i Violi w pokoju*
V ~ Fajnie było po tej dyskotece z Fran..
L ~ Tak?
V ~ No, żebyś wiedział..
L ~ To fajnie. Teraz chodźmy do miasta. :)
V ~ Ooo to dobry pomysł. Może coś znajdę dla siebie.
L ~ Bierzemy też Fran i Fede?
V ~ Noo. :D To ja po nich pójdę. Buziaki ;*
(Viola daje całusa w policzek Leonowi)

*U Fran i Fede w pokoju*
(Puk,puk)
F ~ Proszę.
V ~ Cześć to ja :)
Fed. ~ O, Violu hej
V ~ Cześć Fede. Idziecie ze mną i z Leonem do miasta?
F ~ Tak, jasne. :) Poczekajcie na nas na dole.
V ~ Dobra. To do zobaczenia.
Fed. ~ Pa, pa.

*Godzinę później w jakimś sklepie z ubraniami*
V ~ Patrz Leon jaka piękna sukienka i są dwa kolory. :)
L ~ No faktycznie ładna. A ile kosztuje?
V ~ Ee... No wiesz... 1900 zł.
L ~ Co?! Za sukienkę prawie 2000 zł?
V ~ No, ale ładną sukienkę. :3
L ~ O, nie.. 
V ~ No, proszeeeee proszę, proszę, proszę. 
L ~ Nie Violu..
V ~ Proooszeeeeeeeeeeee
L ~ No, dobrze niech ci będzie. 
V ~ Dziękuję :) 
(Viola przytuliła Leona) 

* 2 godziny później* 
V ~ Leon.. Chodźmy teraz może kupić etui. Dla mnie i dla Ciebie.
L ~ To dobry pomysł. Wreszcie coś przydatnego kupimy :D Hehehe. 
V ~ Ha, ha bardzo śmieszne.. 
(Viola i Leon kupili sobie po jednym etui na telefon) 
Violi:

Leona:
*W pokoju Violi i Leona po powrocie z zakupów*
V ~ A tak w ogóle to gdzie jest Fran i Fede?
L ~ Nie wiem.. Zniknęli gdzieś.. 
V ~ Za dzwonie do Fran.. Może coś się stało.
(Viola dzwoni do Fran, ale ma wyłączony telefon)
V ~ Kurcze...
L ~ Co się stało?
V ~ Fran ma wyłączony telefon. 
L ~ Hmm.. Czekaj ja za dzwonie do Fede. Może jest razem z Fran.
V ~ No, dobra. 

*Chwilę później*
L ~ Fede nie odbiera.
V ~ A jak coś się im stało?
L ~ Może po prostu Fran się rozładowała komórka a Fede nie może odebrać.. Nie zakładajmy od razu tego najgorszego.
V ~ Masz rację. Troszkę panikuje.. Przepraszam.
L ~ Nic się nie stało. Przecież są naszymi przyjaciółmi to normalne, że się o nich martwisz.
V ~ Dziękuję, że jesteś taki wyrozumiały i mnie rozumiesz. Jesteś cudowny wiesz?
L ~ Ja? Cudowny? Raczej ty. :) 
V ~ Nie, bo ty. 

*Rozmowę Violi i Leona przerywa dzwonek do drzwi*
L ~ Ja otworzę. 
D ~ No, cześć. 
L ~ Diego? A ty co tu robisz?
D ~ Mam sprawę do Ciebie. 
V ~ Leon, kto to?
L ~ Nie ważne. Załatwię to. Poczekaj na mnie. 
*Leon wyszedł przed pokój i zamknął drzwi* 
L ~ Dobra, a teraz na serio. Czego tu chciałeś. 
D ~ Mam dla Ciebie interesujące fakty. 
L ~ Jakie niby?
D ~ Sam zobacz. 
(Diego daje Leonowi kopertę w której są zdjęcia Violi z jakimś chłopakiem)
L ~ Co to jest?
D ~ Otwórz. 
(Leon otwiera kopertę i wyciąga z niej zdjęcie)
L ~ A to niby co za zdjęcie? 
D ~ To twoja kochana Viola z jakimś typem. Wstawił to niedawno na swój profil. 
L ~ Co? Ale jak? Kiedy?
D ~ A tego musisz się już dowiedzieć od swojej Violi. Chociaż lepiej, żebyś ją trochę pośledził. 
L ~ Czyli wygląda na to, że mnie zdradza?
D ~ No, brawo geniuszu.
L ~ Nie.. To nie możliwe... 
D ~ Śledź ją gdy ma niby wyjść z Fran. To się przekonasz na własne oczy.
L ~ To co zrobię to już moja sprawa. 
D ~ Dobra, nie rzucaj się tak. Ja Ci tylko dałem jeden z nielicznych dowodów. Reszta mnie nie obchodzi. Spadam. Na razie.
L ~ Cześć. 
(Leon wszedł do pokoju i ukrył kopertę za plecami)
V ~ Co tak długo?
L ~ A no bo..
V ~ No bo co?
L ~ To był chłopak z obsługi i pytał się czy coś chcemy..
V ~ Aż tak długo z nim rozmawiałeś?
L ~ O, patrz jak już późno.. Lepiej kładźmy się już spać. 
V ~ Okej... 

*Kolejnego dnia Viola umówiła się z Fran w kawiarni*
V ~ Leon, ja wychodzę z Fran. Zadzwoniła do mnie rano i powiedziała, że chce się spotkać.
L ~ No, dobrze. 

*Leon*
I co ja mam teraz zrobić... Czy iść za nią i się dowiedzieć prawdy, czy może to zostawić w spokoju.... A jeżeli Diego miał rację? Jeśli Viola mnie zdradza? To co... Lepiej za nią pójdę.. 

(Leon szedł za Violą aż do kawiarni. Gdy Viola usiadła, Leon podszedł bliżej i ją obserwował zza kwiatów.)

*Leon*
No, co ona tak tam siedzi... Może czeka na Fran??? 

(Viola po chwili zauważyła jak coś się rusza pomiędzy kwiatami i wyszła na zewnątrz zobaczyć co to takiego)
V ~ Leon?! Czy ty mnie śledziłeś?! 
L ~ Yy.. Ja, ja...
V ~ Mów prawdę Leon. Czy ty mnie śledziłeś?
L ~ Tak. Przepraszam Cię Violu.
V ~ Jak mogłeś?
L ~ No, a pamiętasz wczoraj tego faceta od obsługi?
V ~ Tak, ale co ma z tym on wspólnego?!
L ~ To nie była obsługa tylko Diego.
V ~ Czyli, że mnie okłamałeś tak?
L ~ To chyba Ciebie się tyczy.. Z jakimiś typami się spotykasz za moimi plecami! I zamiast dowiedzieć się tego od Ciebie to dowiaduje się od Diego! Ale tego już nie widzisz!
V ~ Co? Co ty w ogóle za brednie opowiadasz?
L ~ Brednie? To spójrz na wasze urocze zdjęcie! 
(Leon wyjmuje z kieszeni zdjęcie Violi i tego typa i pokazuje jej)
V ~ Przecież to jest mój były chłopak.. Spotykałam się z nim jakieś 2 lata temu! Nie mówiłam Ci nic, bo to co jest teraz liczy się teraz. A nie to co było!
L ~ O matko.. Ja nie wiedziałem...
V ~ A ty zamiast się mnie o to zapytać to mnie musiałeś śledzić?! Jesteś okropny! Nie chcę z tobą rozmawiać.
(Viola ze łzami w oczach biegnie byle dalej od Leona)
L ~ Violetta! Czekaj! 
V ~ Zostaw mnie!
L ~ Ale, Violu.. 

*Leon*
Matko co ja narobiłem? Zamiast porozmawiać z Violettą jak człowiek to ją śledziłem... Jaki ze mnie idiota... 
Muszę ją przeprosić...



Czy Viola wybaczy Leonowi? Czy Diego i Ludmiła wypełnili swój plan?
Zobaczycie w następnym rozdziale!
~~Roksi~~ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz