sobota, 3 maja 2014

Rozdział 25

*Kolejny dzień*
V:Leon ja już idę do Fran
L:Nie zjesz śniadania?!
V:Nie
L:Nie nie nie masz zjesz śniadanie
V:Po co ? Ci mi się stanie jak nie zjem?
L:Zemdlejesz
V:Wcale nie idę pa
L:Nie masz zjeść śniadanie !
(Viola ugryzła kanapkę )
V:Pasuje panie doktorze?!
L:Tak
V:Ide
L:Pa
*Przed domem Fran*
V:Fran idziesz-krzykneła Viola
F:Tak już ide
8W domu Valerii*
V:Valeriaa jesteśmy
Val:Ok ja już idę jedzenie jest w lodówce a ona śpi
F:Ok pa
V:Nudzi mi się
F:Spokojnie zaraz się obudzi
*Godzinę później Bella się obudziła Bella ma 4 latka więc umie mówić po swojemu *
B:Mamamaaa!!
V:Bella chodź zjemy coś
F:A potem pójdziemy na spacerek
*Godzine później Fran i Bella wyszły na spacerek Viola poszła na chwilę do domu*
V:Leonn
L:Już wróciłaś ?
V:Nie idziemy na spacer ale tylko przyszłam po jabłko
L;Zgłodniałaś
V:Nie
L:Tak
V:Nieeee
L:Takk
(Viola wzieła jabłko dała całusa Leonowi i powiedziała:tak zgłodniałam)\

F:Bella patrz ciocia idzie
V:Mam pomysł po spacerze pójdziemy do mnie
F:Ok to napsize esemesa Valerii
V:Patrz Bella śpi
F:Przecież godzinę temu się obudziła ja już sama nie wiem co z nią jest :/
*Pół godziny później w domu Violi*
V;Leon przyszłymy
L:Spoko
V;Fran pójdziesz położyć Belle ?
F:Tak
V:Leon
L:No?
V:Głodna jestem
L:No to zrobię ci coś do jedzenia
V:Nie
L:Czemu???
V:Bo żartowałam
L:PO co zartowałaś?
V:Chciałam wiedzieć czy powiesz że zrobisz mi kanapkę,czy mam sobie sama zrobic
L:Aha ale lepiej patrz jak leje (za oknem padał dużyy deszcz)
V:Ciekawe jak Fran pojdzie do domu
L:Zawiozę ja
F:Jestem
V:Co robimy???
F:Zaraz będzie Valeriia
V:O już jest
Val:No i jak było???
F:Dobrze tylko że ona teraz spi
Val:No wezmę ją na ręcę i dziewczyny mam taka prośbę czy mogłybyście przyjść jutro o 16 do mnie bo pomogłybyście mi się przebrać i uczesać
F:Spoko
V:Tak a powiedzieć Camili?
Val:Tak możesz powiedziec
Val:Dzięki i pa
F:Dobrze ja juz też idę
V:Ale zmokniesz
F:Nie zadzwoniłam do do Fede przyjedzie po mnie
V;Ok to pa
F:Pa potem zadzownie
V;:Ok
L:Co Viola robimy?
V:Film oglądamy
(Leon chciał powiedzieć horror ale Viola krzykneła:Nie żadnego horroru)
L:Dobra dobra
*Po godzinie Viola zasneła Leon ją przykrył kocem i wyłączył film*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz