Narrator:Po zakupach dziewczyny poszły do hotelu nic sobie nie kupiły*
*W hotelu*
V:Fran jak myślisz ta sukienka była ładna ?
F:No wiesz była taka sobie :/
V:Tak szału nie ma
F:Dobra to chodźmy już do pokoji
*W chwile póżniej*
V:Leon już jestem
L:To dobrze a kupiłaś sobie coś>?
V: Nie
L:Spójrz na sufit
*Na suficie była ogromna zółta plama a z sufitu kapała woda
V:O matko ! byłeś z tym w recepcji?
L:Byłem i powiedzieli że innych pokoi nie mają
V:W takim razie idziemy do innego hotelu pierwszy dzień a ja i Fran nie możemy wytrzymać
L:No dobrze to ja spakuje masze rzeczy a ty idź powiedz Fran i Fede
*Chwilę pózniej*
V:Fran,Fede u nas w pokoju jest na suficie wielka żółta plama a z niej kapie woda wiec postanowilismy ze pójdziemy do innego hotelu
Fed:Tak my też mieliśmy taki pomysł
V:No dobrze to spakujcie się i zaraz wychodzimy
F:Tylko że my się nawet nie rozpakowaliśmy
V:Aha to poczekajcie na nas !
Fed:Spoko
*Leon i Viola*
V:Leon spakowałeś już te rzeczy?
L:Tak możemy iść na dół a co z Fede i Fran ?
V:Oni nawet się nie rozpakowali
L:Aha to ja idę po nich
V:Dobra
*Fede i Fran*
Fed:No dobra to chodźmy
F:Dobra idziemy
*Fran zdeżyła się z Leonem
L:Fran przepraszam właśnie po was szedłem
F;Ja też
L:No dobra to chodźmy
F:Fede,Viola chodzcie już
V:Juz poczekajcie !
*Chwilę później w recepcji ,eon i Fede oddali klucz i wszyscy poszli szukać nowego hotelu *
*W DRODZE*
L:Fede chodź tu tylko cicho żeby dziewczyny nie słyszały
Fed:No co?
L:Patrz tu jest kwiaciarnia wejdziemy i kupimy im kwiaty na poprawę humoru!
Fed:No dobry pomysł ok poczekaj! Dziewczynymy zaraz przyjdziemy idżcie powoli
V:Ok,,,
F:Ciekawe gdzie idą
*Leon kupił Violi bukiet pięknych kwiatów tak samo jak Fede Fran pochwili są już koło dziewczyn
L;Viola proszę
V:O Leon jakie piękne dziękuje (Viola z radości pocałowałA Leona w policzek)
Fed:Fran dla Ciebie też coś mam(Fede wręczył Fran bukiet kwiatów)
F:No postarałeś się wreszcie(Fran się usmiechła)
Fed:hahaha bardzo śmieszne
V:No dobrze to kiedy będzie ten hotel nogi mnie bolą
L;Jeszcze z...2 km
V:Co?! zaraz będziesz mnie niósł
L:No co to za problem ? mus to mus
F:Fede Ciebie też cię to tyczy
Fed:No dobra dobra
V:Poczekajcie dzwoni Maxi
V;Halo Maxi?
M:Viola cześć słuchaj my przylecimy tak ok 20 bo Cami się teraz źle czuje i jeszcze tu zostaniemy
V:Ah ale co konkretnie jej jest?
M;Zawroty głowy i ból brzucha
V:Aha a macie jakieś tabletki ?
M:Tak dałem jej już i powoli jej przechodzi
V:Aha no dobra to pa :(
*Viola ze smutkiem na twarzy włożyła telefon do torby*
L:Viola co jest?
V:Dzwonił Maxi i powiedział że przylecą później bo Cami się źle czuje ma zawroty głowy i bóle brzucha
F:Aha to źle :(
L:Ale przecieeż miesiąc temu też tak miała 2 dni
Fed:No tak może powinna iść do lekarza?
F:Tak masz racje..
V:No dobrze chodźmy już (Viola złapała za rękę Leona i całą drogę szła przygnębiona)
*Przed nowym hotelem*
V:Jaki ten hotel wielki
F:Tak ale chodźmy już do środka
Fed:Ej patrzcie tu jest tylko 300 m do plaży
L:Tak bardzo blisko
*W środku chłopaki wzieli klucze do pokoi i poszli do pokoi*
V:Fran zaraz do Ciebie przyjde i Ci cos powiem
F:Spoko przychodź kiedy chcesz
*W pokoju Leona i Violi*
L:Viola może prześpij się widzę że jesteś zmeczona
V:Tak masz racje (Viola położyła się na łóżku i zasneła za moment została przykryta kocem przez Leona ♥)
*W pokoju Fran i Fede*
F;Viola tak długo nie przychodzi pewnie poszła spać
Fed:Tak,Fran ja z Leonem pójdziemy na miasto zobaczyć gdzie co jest
F:Ok a ja też się położe spać
Fed:No dobrze jak by coś to dzwoń
*Na mieście*
L;Co robi Fran ?Viola poszła spać
Fed:No Fran też spi
L:Jak wstaną to możemy pójść na plaże
Fed:Tak masz racje :)
*W pokoju Violi i Leona *Viola się obudziła i zadzwoniła do Fran miałas straszny sen ...*
V:Halo Fran
F:Viola co się stało?
V:Przyjdź do mnie szybko
F:Dobrze
*Chwilę później do pokoju wbiega Fran *
V:Fran gdzie chłopaki ?
F:Poszli na miasto
V:Aha..
F:Ale po co do mnie dzwoniłaś?
V:Martwię się o Camilę i miałam straszny sen
F:Jaki? (Fran przytuliła Viole)
V:Ze Camila miała operacje..
F:Dobrze nie kończ już wszytsko będzie dobrze pamiętasz Ciebie też kiedyś cały czas bolała głowa i wszyscy się o Ciebie martwili ale poszłaś do lekarza i okazało się że to z przemęczenia a na Camilę wpłynął może klimat Angli
V:Tak masz racje może za dużo przeżywam
F:Tak odpocznij
V:Mam ochotę iść na plażę
F:No w sumie ja też ale poczekajmy na chłopaków
V:No tak ::)) a powiedz mi jak Tobie i Fede się układa ?
F:No wiesz bardzo dobrze myśleliśmy nad zatrudnieniem sprzątaczki bo Fede się 'martwi' że potem od tego sprzątania mnie wszystko będzie boleć :)
V:No widzisz to dobrze że się martwi a u nas Lara kradnie
F:Jak to ?
V:No kiedyś Leon zauważył że nie ma naszego zdjęcia z Ludmiłą i Marco potem zginął mój łańcuszek który dostałam od Leona a na dodatek 2000zł No i dzwoniłam do tej Lary i się z nią umuwiłam jak wrócimy
F:Aha ale ona nie ma kluczy od waszego domu?
V:Miała ale poprosiłam żeby na czas wyjazdu nam oddała a gdy nie ma nas w domu a ona u ans sprząta to zamykamy naszą sypialnie bo tam mam wszystkie kolczyki łańcuszki pierścionki i inne ważne rzeczy
F:Aha to nie dobrze ale myśle że ta sprawa się wyjaśni w końcu
V:Tak
~~Wiem dziwny ale nie mam poprostu pomysłu ale myśle że w 12 będzie się działo w tedy pójdą na plaże i co zobaczą? PRZECZYTACIE SAMI
~~Czeko :*~~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz