środa, 16 kwietnia 2014

Rozdział 10 :) jupiii

V: Matko Fran co tu się dzieje?
F: No ja sama nie wiem pokój miał być czysty wymalowany a tu wielki bajzel
V: Zejdź na dól do recepcji przecież w tym bałaganie nie da się spać
F: Tak masz rację pójdę
V: Dobra to ja przyjdę później, pa:)

*U Leona i Violi*
V: Leon wiesz co oni mają tam w pokoju?
L: Co?
V: Zarwane łóżko, nie ma firanek, tynk ze ścian odleciał.. Porostu MASAKRA Fran poszła teraz do recepcji
L: Aha to nie dobrze
V: Tak ale dobrze że my tak nie mamy :)
L: Tak patrz przestało padać może za godzinę wyjdziemy na miasto?
V: A kupiłeś tą mapę?
L; Okazało się że mają w recepcji więc wziąłem
V: Aha wiesz przed chwilą dostałam esemesa od Diego o treści :To już koniec teraz będą same problemy...
L: Nie wiem co to znaczy ale zaraz do niego za dzwonie
V: Tak no ale i tak nigdy nie da mi spokoju będzie mnie nękał :(
L: Spokojnie nie będzie załatwimy to jak trzeba
V; No dobrze (przytulas)


*U Ludmiły i Marco*
M: Ludmiła z nami koniec mam już Ciebie dosyć! Cały czas chodzimy na zakupy od dwóch dni wydaliśmy 2000 tysiące uważasz że to takie normalne?
L: Oczywiście że tak. Tu w Anglii wszystko jest drogie
M: Ale na twoje ciuchy tak dużo wydaliśmy, a  nie na potrzebniejsze rzeczy a gdy nie pójdziemy za zakupy to się już obrażasz mam cię dosyć to koniec!!
L: Marco..!
M: Nie Marco. Jutro Camila i Maxi lecą do Fede Leona i dziewczyn wiec jeżeli nie zmienisz swojego postępowania to ja też z nimi pojadę i zabiorę wszystkie pieniądze
L: Dobrze, przepraszam

*Marco*
Ludmiła jest jakaś nie poważna codziennie wydajemy 1000 zł na jej bzdety jeszcze się zdziwi jak nam kasy zabraknie ;(!!!!!

*U Camili i Maxie'go*
M; Cami gdzie jest moja bluzka?
C: Jaka ?
M: No to niebieska
C: Ty jej nawet nie wziąłeś
M: Co ?!
C: Tak
M: Kurde...
C: No widzisz gdy ja chciałam cię spakować to nie chciałeś więc teraz masz za swoje ! (walła go poduszka
M: No dobra nie bij mnie przepraszam \! :(
C: Teraz to ty nie gadaj a się pakuj bo jutro o  7 mamy samolot
M: Dobra, dobra

*Camila*
Ten Maxi to jest taki roztrzepany !!! Ale i tak go kocham ♥♥♥


*Ludmiła*
Wiem że bardzo dużo wydaje ostatnio ale ja tak kocham zakupy ale jeżeli mam stracić Marco to z zakupami muszę skończyć :(!

*Fran*
Zaraz mnie szlak trafi recepcjonista powiedział że nie da mi innego pokoju bo wszystkie są zajęte i muszę gnić w tej ruderze !!!

*Viola*
Chyba będziemy musieli przeprowadzić się jutro do innego hotelu jeżeli nie dadzą Fran i Fede nowego pokoju fakt że mamy jeszcze jedno łóżko w drugim  pokoju i możemy być w jednym ale co będzie jak przylecą Cami i Maxi ? Nie zmieścimy się a następny hotel jest 10 km stąd wiec jakbyśmy się spotykali?

Narrator : *Lara to sprzątaczka Violi i Leona kradnie rzeczy z ich domu ale oni na razie nic nie podejrzewają.Współpracuję z Diego *

*U Marco i Ludmi*
L: Marco przepraszam Cię, ale wiesz jak ja kocham robić zakupy i wydawać pieniądze poprawię się ale wybacz mi proszę
M: No ..dobrze
L; Dziękuje
M: Tak a pro po to jutro zostajemy sami bo Cami i Maxi lecą do Włoch
L:Tak wiem ale co tam :)

*Fede Fran Leon i Viola*
V:Fran chodź odstresujesz się trochę pójdziemy na miasto
F: No ok to idę powiedzieć chłopakom
F: Leon! Fede!  ja i Viola idziemy na miasto będziemy za 2 godziny
L: Dobrze daj te pieniądze Violi
F: OK


*Na mieście*
V:Fran parz jaki ładna sukienka\
F: Tak masz rację ale ja jej nie kupię
V: Ja też nie a  tak w ogóle Leon dał dla  Ciebie pieniądze
F: A tak w ogóle Leon dał dla  Ciebie pieniądze
V: Dzięki :)
F: Zróbmy sobie zdjęcie
V: Ok
*Dziewczyny weszły do baru kupić sobie coś do picia zaraz wyszły i dalej poszły na miasto *
OTO ZDJĘCIA KTÓRE ZOSTAŁY ZROBIONE W TYM DNIU :










KOLEJNA BEZNADZIEJA WIEM :( ALE JUŻ W 11 BĘDZIE CIEKAWIE NA PEWNO NA 11000000000% BO PÓJDĄ NA IMPREZĘ ALE TO BYŁ TYLKO TAKI MAŁY SZCZEGÓŁ A JEST ICH 10 WIEC CZEKAJCIE NA KOLEJNY ROZDZIAŁ
~~CZEKO~~  :(


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz