Obudziłam się chyba dość wcześnie,bo o 7.Zazwyczaj śpię do 10.No tak... dziś idę poszukać pracy,nie mieszkam już z Diego.Nikt mnie nie utrzymuje,muszę zarabiać na siebie..
*~*
Szłam przez park rozmawiając przez telefon z Francescą-moją najlepszą przyjaciółką.
Gdy w pewnym momencie wpadłam na kogoś upuszczając przy tym telefon.
Tym ktosiem był przystojny szatyn o zielonych oczach.
-Ppszepraszam-Wyjąkałam i już chciałam odejść lecz nie mogłam bo mój 'ideał' złapał mnie za rękę. Castillo,tylko się nie zakochuj-Pomyślałam
-Zaczekaj,zepsułem ci telefon..-Powiedział podnosząc mojego złotego IPhon'a
-Nic się stało-Odpowiedziałam. Nic się nie stało?Violka obudź się..
-Tak w ogóle to Leon jestem-Powiedział i podał mi rękę
-Violetta
-Piękne imię,jak sama właścicielka-Oznajmił a ja poczułam,że się rumienię
-Może dam ci swój numer i się umówimy dziś?-Zaproponował
-Z miłą chęcią-Powiedziałam i się uśmiechnęłam
*~*
-Violu,tylko się nie zakochaj-Powiedziała Francesca biorąc łyk kawy
-Dobra,dobra..Lepiej mi powiedz w co mam się ubrać-Powiedziałam
-Najlepiej bluzkę jeansy i już-Oznajmiła
-Oszalałaś?-Spytałam
-Viola,nie idziesz na randkę-Przypomniała mi a ja spojrzałam na nią groźnie
-No dobrze.Może ubierzesz to?-Spytała jednocześnie wskazując na zestaw który dostałam od niej na urodziny
-Co ja bym bez ciebie zrobiła-Zaśmiała się
*~*
-Ślicznie wyglądasz-Powiedział a ja się kolejny raz zarumieniłam
-Nie przesadzaj
-Może najpierw pójdziemy na spacer?-Zaproponował
-No dobrze
-Opowiesz mi coś o sobie?-Spytał
-No nie wiem...
-Proszę-Zachęcał
-Więc...mam 17 lat,mieszkam sama,mam chłopaka-znaczy zerwałam z nim wczoraj...teraz ty
-Mam 19 lat,nie mam dziewczyny,moi rodzice prowadzą firmę Verdas Corporation
-Wiesz..yy ja muszę iść-Powiedziałam i już miałam odejść
-Dlaczego?
-Nie ważne..
-Ważne,proszę powiedz-Powiedział i stanął na przeciwko mnie
-Tam..stoi mój były chłopak.Boje się go-Powiedziałam i wskazałam na mężczyznę idącego w naszą stronę
-Nie bój się-Mruknął i złapał mnie za rękę
-Szybko sobie znalazłaś nowego chłopasia-Powiedział prawie krzycząc
-Po pierwsze to nie krzycz na nią,a po drugie to nie twój interes-Powiedział Leon
-Leon! Uważaj! -Krzyknęłam widząc....
Hejoł! Wiem,wiem spieprzyłam końcówkę..No ale nic... Następnym razem się postaram,a teraz idę pisać ONE SHOTA na Sylwestra
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz