Był 21 grudnia. Za 3 dni wigilia. Każdą osobę z domu dziecka zabierała rodzina. Prawie każdą oprócz Violetty. Blondynka przechadzała się po korytarzu. Nie było po niej widać, że jest smutna, ale wewnątrz jej serce pękało na miliony małych kawałeczków. Zaczęła nudzić bożonarodzeniowe piosenki. Nagle wpadła na Angie.
-A ty gdzie tak się śpieszysz ?-zaśmiałam się.
-Właśnie szłam po Ciebie. -powiedziała tuląc mnie.-Chodź pójdziesz w jedno miejsce gdzie pracuje mój brat.
-Muszę ?
-Tak. Chodź bo się spóźnimy.-powiedziała po czym wyszłyśmy. Idziemy przez park śmiejąc się, śpiewając i rozmawiając na różne tematy. Wszędzie w mieście było pięknie. Wszystko było udekorowane w lampki. Widziałam szczęśliwe rodziny coś we mnie pękło. Brakowało mi moich rodziców, brakowało mi mojej rodziny. Nagle z transu wyrwała mnie Angie.
-No Violu już jesteśmy.-powiedziała radośnie. Nad wejściem zauważyłam wielki napis "STUDIO ON BEAT" Od dziecka marzyłam o chodzeniu do tej szkoły. Zawsze oglądam ich występy. Wszyscy mi mówią, że śpiewam pięknie ale nie stać mnie na tą szkołę. Jako wychowanek domu dziecka często muszę się wielu rzeczy wystrzegać, a nawet rezygnować z przyjemności. Widzę jak wielu nastolatków w moim wieku jest szczęśliwych, zakochanych. A ja ? A ja siedzę w oknie i ryczę. Ryczę bo sama jestem nieszczęśliwa i nie znalazłam tego jedynego. Dlaczego ? Dlatego, że gdy jakiś chłopak dowiaduje się,że jestem z domu dziecka zostawia mnie. Nikt nie chce spotykać się z dziwakiem, brzydalem i sierotą. Nagle z mojego użalania się nad sobą wyrwał mnie głos mojej wychowanki :
-Halo Violu słuchasz mnie ?
-Yyy no wiesz... TAK !-krzyknęłam. Boże co ja zrobiłam ! Skarciłam się w myślach.
-No to o czym mówiłam ?
-No o tym, że ... No o Pablo !
-Nie. Mówiłam o tym, że przyprowadziłam Cię tutaj po to abyś się przyzwyczaiła do tego miejsca Vilu.
-Ale jak to ?
-Tak to zostałaś przyjęta do studio !-krzyknęła
-Ale wiesz że aby się dostać do studio trzeba zdać egzamin ?
-Ojć widzisz widziałam że o czymś zapomnę.
-Nie martw się i tak mnie nie przyjmą.
-Nie mów tak. Jestem w 100 % pewna że Cię przyjmą.
-Takiej pokraki jak ja nigdzie nie chcą.
-Nie użalaj się nad sobą tylko chodź.
-Już idę.
Gdy weszłyśmy do holu usłyszałyśmy piękną piosenkę o pasjach tych uczniów. Podeszłyśmy bliżej i ujrzałyśmy jak kilkoro uczniów Studio chyba w moim wieku śpiewa tą piosenkę. Wychodziło im super. Stanęłam obok dziewczyny w krótkich włosach, która nagrywała całą próbę. Nagle jeden chłopak zaczął chyba dla mnie śpiewać a ja spuściłam głowę do dołu aby nie widział moich rumieńców.
Nagle podeszły do mnie 3 dziewczyny.
-Hej jesteś chyba nowa co ? Bo wcześniej Cię tu nie widzieliśmy ?-powiedziała rudowłosa
-Tak chciałam przystąpić do egzaminu. Ale nie ma szans abym się tu dostała.
-Dlaczego tak mówisz ?-zapytała czarnowłosa. Chyba pochodzi z Włoch bo miała taki włoski akcent.
-Nie mam za grosz talentu.
-Zaraz się przekonamy. Umiesz grac na pianinie ?-zapytała a ja pokiwałam twierdząco głową.-No to na co czekasz siadaj, graj i śpiewaj.-zaśmiała się Włoszka.
-Dziewczyny chętnie bym posłuchała ale umówiłam się z Maxim-powiedziała 3 dziewczyna a ja zaczęłam grać.
W trakcie piosenki doszedł do nas chłopak ten sam co dla mnie śpiewał. Po skończonej piosence odezwał się jako pierwszy :
-Wiesz co ? Usłyszałem głos anioła i postanowiłem zobaczyć kto tak śpiewa.-powiedział a ja się zarumieniłam znowu ! Castilo co się z tobą dzieję ?!-Pięknego anioła, który się pięknie rumieni.-no super teraz wyglądałam jak burak-Tak w ogóle nazywam się Leon Verdas a ty piękna ?
-Nazywam się Violetta Castilo. I nie mów do mnie tak bo jestem najbrzydsza na świecie.
-Nie mów tak jesteś najpiękniejsza. Wiesz co muszę już lecieć. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.-powiedział po czym pocałował mnie w policzek i wyszedł.
-Podobasz się Verdaso'wi Violu.-powiedział ruda xD-A tak w ogóle nazywam się Camila ale możesz mi mówić Cami, ta obok to Francesca ale możesz jej mówić Fran a ta co wyszła to Natalia ale mów jej Naty.
-O czym ty mówisz ?
-No Leon nigdy tak się nie zachowuje. I ma rację śpiewasz jak anioł. -powiedziała Fran. Nagle do auli wszedł Pablo. Dobrze go znam bo często przychodzi do Angie.
-Violu możemy chwileczkę porozmawiać ?
-Tak. Ale o czym ?
-Słyszałem jak śpiewasz i chcę Ci zadać jedno zasadnicze pytanie ? Czy nie chciałabyś uczęszczać do naszego studia ?-zapytał a ja z radości rzuciłam mu się na szyję.
-Oczywiście że tak. Ale co z przesłuchaniami i kosztami ?
-O nic się nie martw wszystko jest już załatwione. -Szczęśliwa wyszłam z auli. Pierwszy raz coś takiego mi się przytrafiło. Nagle wpadłam na Leona.
-Co ty taka radosna ?
-Częściej mnie będziesz widywać.-zaśmiałam się
-Dostałaś się do studia ?-zapytał a ja pokiwałam twierdząco głową.-Naprawdę ?! Gratulacje !!-krzyknął.-Może zaprowadzić Cię do do domu ?-zapytał
-Wiesz nie sama pójdę.
-Ale czemu ?
-Nie chcę żebyś wiedział gdzie mieszkam.
-Ale dlaczego ?
-Zawsze gdy ktoś mnie odprowadza do mojego domu i widzie gdzie mieszkam zostawia mnie. kończy się znajomość.
-Ja taki nie jestem. Powiedz mi.
-Mieszkam w domu dziecka.-powiedziałam na jednym tchu. Widziałam jego minę. Postanowiłam ruszyć sama. Ale po chwili przybiegł do mnie i mnie przytulił a ja zaczęłam moczyć jego koszulę.-Nawet nie wiesz jak to jest nie mieć rodziców, rodziny, przyjaciół. Mam tylko Angie...
-Masz mnie, masz dziewczyny.
-Ty tego nie rozumiesz.
Następnego dnia
-Dzieciaki słuchajcie 24 grudnia czyli w wigilię dajemy występ.-gdy Pablo to powiedział zaczęły się szmery i rozmowy. Od rana nie widziałam Leona. Nie wiem skąd ale ma mój numer. Fajnie mi się z nim piszę. Gdy komplementuje mnie moją twarz ozdabiają rumieńce. Nagle się pojawił. -No to jak zacząłem za 2 dni występ. Vilu poradzisz sobie ze swoją piosenką ?
-Tak zostały mi tylko poprawki.
Dzień występu.
Przez te 2 dni strasznie zaprzyjaźniłam się z Leonem. Każdą wolną chwilę spędzam z nim. Gdy go widzę moje serce zaczyna coraz bardziej bić. A co jeśli się zakochałam ? Nie nie mogłam. Znamy się tylko kilka dni. To nie jest możliwe. Za chwil mieli wystąpić chłopcy ze swoją piosenką. Ponoć Leon napisał ją z myślą o jakiejś dziewczynie. Czyli nie mam u niego szans. Gdy zaczęli śpiewać Leon cały czas na mnie patrzył. Po co on to robi skoro ma dziewczynę.
Przez te 2 dni strasznie zaprzyjaźniłam się z Leonem. Każdą wolną chwilę spędzam z nim. Gdy go widzę moje serce zaczyna coraz bardziej bić. A co jeśli się zakochałam ? Nie nie mogłam. Znamy się tylko kilka dni. To nie jest możliwe. Za chwil mieli wystąpić chłopcy ze swoją piosenką. Ponoć Leon napisał ją z myślą o jakiejś dziewczynie. Czyli nie mam u niego szans. Gdy zaczęli śpiewać Leon cały czas na mnie patrzył. Po co on to robi skoro ma dziewczynę.
Później wystąpili wszyscy uczniowie studio. Wszyscy oprócz mnie. Byli genialni. Następna a zarazem ostatnia byłam ja. W trakcie piosenki doszedł do mnie Leon. Trochę się zdziwiłam. ale śpiewałam dalej. Nagle gdy piosenka się skończyła przybliżył sie do mnie i mnie pocałował. Czułam jak motyle rozrywają mój brzuch to było coś coś nie samo wite.
-Kocham Cię -powiedział po skończonym pocałunku
-Ja Ciebie bardziej -odpowiedziałam.-Świąteczny pocałunek.-dodałam po chwili. Lecz nagle... nagle się obudziłam. To był tylko sen Nigdy nie chodziłam do Studia, nigdy nie poznałam Leona. To tylko moja głupia wyobraźnia.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej! Witam was w ten.. pochmurny dzień. Jutro Wigilia a ja nawet nie mam dla was rozdziału ani one shota.. Ta praca została napisana przez Vicki Blanco z bloga: http://leonettaandnaxi.blogspot.com/2014/12/one-shot-leonetta-swiateczny-pocaunek.html .
Ja niestety nie mam czasu żeby wam coś napisać...Może wieczorem albo w Boże Narodzenie wam coś opublikuje.A jak nie to zrobię wam niespodziankę na SYLWESTRA! Wybaczcie,ale ja od piątku nic nie robię tylko sprzątam wczoraj miałam się wziąść za pisanie,ale przyjechała kuzynka.
Pozdrawiam,Ola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz