piątek, 7 listopada 2014

ONE PART~LEONETTA

Kochać to także umieć się roz­stać. Umieć poz­wo­lić ko­muś odejść, na­wet jeśli darzy się go wiel­kim uczu­ciem. Miłość jest zap­rzecze­niem egoiz­mu, za­bor­czości, jest skiero­waniem się ku dru­giej oso­bie, jest prag­nieniem prze­de wszys­tkim jej szczęścia, cza­sem wbrew własnemu. ~~Vincent van Gogh

Panno,Castillo-on nie żyje-te słowa tkwiły jej w głowie od 2 miesięcy.Jej ukochany z którym planowała wspólną przyszłość..zmarł.Nie mogła w to uwierzyć,wiedziała,że ma małe problemy ze zdrowiem.Ale to nie było nic takiego…Przynajmniej tak się wydawało..
*~*
Stoi przed grobem już dobre 20 minut.Po jej policzkach spływają gorące zły smutku.
Minęły dwa miesiące a ona nadal w to nie może uwierzyć,jej ukochany Leon zmarł….
-Kochanie,tak bardzo tęsknie-Wyszeptała z nadzieją,że ją usłyszy
*~*
Stoi przed lustrem i płacze,już kolejny dziś raz.Sięgneła po żyletkę….myślała,że po jednym cięciu zapomni..
*~*
Obudziła się w szpitalu przed nią stała jej przyjaciółka Candelaria.
-Violu,dlaczego to zrobiłaś?-Spytała Cande i usiadła na białym krześle stojącym obok łóżka
-Nie mogę zapomnieć!-Wykrzyczała prawie płacząc,ta nic nie mówiąc przytuliła swoją przyjaciółkę
*~*
Codziennie budziła się cała spocona i zapłakana.Snił jej się on..-Leon
*~*
Pewnego dnia nie wytrzymała,poszła na cmentarz....wystarczyło kilka porządnych cięć..zasneła…na zawsze przed tym powiedziała jeszcze 3 słowa: NA ZAWSZE RAZEM.
*~*
Kilka dni później odbył się pogrzeb.Nikt ze znajomych nie mógł uwierzyć..Ale jednak…stało się.Za bardzo go kochała…

Witam was w ten piątkowy wieczór.Jak widzicie napisała takie oto coś…nie wiedziałam że w ogóle to napiszę.Miałam napisać ONE SHOTA ale powstał taki oto one part ....podoba wam się?
KOMENTUJCIE!!
:** 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz