Violetta
Kilka godzin później,Fran poszła.Okazało się że nie musi mieszkać u mnie,bo pogodziła się z Marco i zamieszka z nim.Po odwiedzinach Francesci postanowiłam zrobić spaghetti-ulubione danie Leona.Weszłam do kuchni,z szafek wyjęłam potrzebne składniki i już miałam robić obiad gdy poczułam czyjeś ręcę na mojej talii-to był Leon.
-Co gotujesz?-Spytał po czym pocałował mnie w policzek
-Robię spaghetti,dla takiego przystojniaczka-Powiedziałam a on się zaśmiał
-Panno Castillo,czy pani mnie podrywa?
-Nie,skądże.Jak bym śmiała-Powiedziałam po czym się zaśmiałam
-Mam dla ciebie dobrą wiadomość...-Zaczął a ja nie wiedziałam o co mu chodzi.
-Jaką?-Spytałam po czym się do niego przybliżyłam
-Eliza wzięła sobie tydzień wolnego-Powiedział,biorąc łyk mojej herbaty
-To super! Będziemy mieli spokój-Powiedziałam i się uśmiechnęłam
-Dokładnie
-Usiądź a ja szybko ci zrobię spaghetti-Powiedziałam a on usiadł
-Co tam Fran mówiła jak tu była?-Spytał
-No co..pogodziła się z Marco,mówiła że.....znaczy nie..to wszystko co mówiła-Powiedziałam,miałam mu jeszcze powiedzieć że widziała Diego z Ludmiłą,ale po co mu to mówić?
-No dobrze,a jak się czujesz?-Spytał i podszedł do mnie
-Już lepiej-Powiedziałam wrzucając makaron do gotującej się wody
-Leon..,Diego mógłby kręcić z Lu?-Spytałam.
-Raczej nie,a czemu pytasz?-Powiedział
-Tak poprostu...
-Nie no powiedz.
-Fran widziała dziś Ludmiłę i Diego-Powiedziałam mu prawdę
-Naprawdę?!--Spytał
-Tak,Leon może on ją szantażuje czymś..
-Nie wiem kochanie,zadzwoń do niej i się zapytaj-Zaproponował Leon,jednak to nie był dobry pomysł,bo co bym powiedziała?Hej Ludmiła o czym rozmawiałaś dziś z Diego?....Bez sensu
Godzinę później,po zjedzonym obiedzie,poszłam z Leonem do sypialni
-Włącz telewizor-Powiedziałam,a on położył się obok mnie
-Dobrze-Powiedział i włączył telewizor,niestety leciała piosenka której nie znoszę!
-Możesz to przełączyć?-Spytałam
-Nie
-Proszę cię...-Powiedziałam i uderzyłam go poduszką,na co on mi oddał,i tak zaczęła się bitwa na poduszki
Naszą 30 minutową bitwę przerwał nam dzwoniący telefon Leona,to była Ludmiła.Ludmiła?!Po co dzwoni do Leona?
-No odbierz-Powiedziałam,podając mu telefon,który za chwilę odebrał
-Ludmiła?
-......
-Co???Niemożliwe
-......
-Dobrze,dobrze
-......
-Nie krzycz tak!
-...........
-Kochanie co ona chciała?-Spytałam
-Ludmiła i Fede nie są już razem..-Powiedział,a ja się zdziwiłam,ciekawe co Federico nawywijał...
-Czemu?!
-Przyłapała go na całowaniu się z inną laską
-Biedna Ludmiła..-Powiedziałam
-Nie martwy się tym tak.-Powiedział.Ma rację nie będziemy się tym tak martwić....
Leon po chwili zapatrzył się w jeden punkt...
-O czym tak zawzięcie myślisz?
-Myślę o nas,o naszych dzieciach...
-Leoś,nie za daleko wybiegasz?-Spytałam
-Może i za daleko,ale przecież kiedyś będziemy mieć dzieci.Jak będzie dziewczynka to będzie taka piękna jak ty,a jak będzie chłopak to urodę odziedziczy po mnie.-Hahaha mój kochany Leoś,myśli o dzieciach...
Resztę dnia spędziliśmy,leżąc i śmiejąc się
Ta-Dam! Tak prezentuje się ciąg dalszy rozdziału 8 :D
Leoś,myśli już o dzieciach,hahaha :D
Jutro rozdział się pojawi albo i nie,zależy od tego czy wrócę do domu w miarę szybko(Jadę na zakupy)
KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz