środa, 20 sierpnia 2014

Rozdział 7

                                                           Violetta
Rano obudziłam się wypoczęta jak nigdy,spojrzałam na wyświetlacz telefonu: 8, obok mnie słodko spał Leoś,postanowiłam już wstać.Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic,zrobiłam lekki makijaż ubrałam się w to:
Wyjrzałam przez okno,padało,zresztą od 3 dni tu pada.Napisałam esemesa Ludmile:Wpadniesz do nas?
Za chwilę dostałam odpowiedź:Jasne ;).Usłyszałam pukanie,szybko zerwałam się w stronę drzwi,to była Ludmiła
-Hej-Powiedziała a ja wpuściłam ją do środka
-Widzę,że Leon jeszcze śpi-Powiedziała a ja się uśmiechnęłam.
-Taa,a Fede?-Spytałam
-Też,wczoraj poszedł spać o 1 w nocy.
-Co on robił do tej godziny?-Spytałam śmiejąc się
-Pisał książke xD.Wymyślił sobie że będzie pisać książkę o mnie.-Powiedziała a ja zaczęłam się śmiać.
-Masz jakiś kontakt z Fran?-Spytałam.(Francesca-przyjaciółka Violi i Ludmiły,która wyjechała do Londynu)
-Ostatnio z nią rozmawiałam przez telefon-Powiedziała Lu
-Może do niej zadzwonię i jakoś się umówimy?
-Świetny pomysł-Powiedziała a ja wykręciłam numer do Fran.Nie musiałam długo czekać,aż odbierze
-Słucham?
-Cześć,Fran-Powiedziałam
-O hej Violu,co u ciebie?
-U mnie wszystko w porządku,jestem z Leonem,Ludmiłą i Federico w Londynie,może się spotkamy?
-Dobrze,to może umówmy się w tej restauracji 'Ferro' okej?
-Okej,a na którą?-Spytałam
-Może na 10?-Zaproponowała
-Okej,to my przyjdziemy same bo chłopaki jeszcze śpią
-Dobrze to czekam,pa
-No pa-Powiedziałam i rozłączyłam się
..........
-Ludmiła,pomożesz mi wybrać jakieś ciuchy?
-Jasne tylko pamiętaj że potem ty mi pomagasz.
-Okej,Powiedziałam i wszystkie rzeczy z walizki wysypałam na łóżku,tylko zapomniałam o jednej rzeczy,o śpiącym na łóżku Leonie.Po chwili się obudził
-Kochanie co ty robisz?-Spytaj nie otwierając jeszcze oczu
-Muszę wybrać jakieś ciuchy na spotkanie,z Fran
-Spotykasz się z Fran?-Spytał zrzucają wszystkie rzeczy na podłogę zauważając przy tym Ludmiłę
-O cześć Ludmiła-Powiedział
-Hej :)
-W takim razie ja wam nie przeszkadzam-Powiedział i wszedł do łazienki zabierając swoje ubrania
20 minut później...
-Lu a może to?-Spytałam
-Viola,w tym będzie ci za zimno-Powiedziała
-A to?
-Hm....no może być-Powiedziała biorąc ode mnie ubrania i kładąc je na krześle
-A teraz chodźmy do ciebie,bo do 10 została tylko godzina
-Dobrze
....Weszliśmy do pokoju Lu i Fede.....
-Patrz Violu,bo ja ostatnio kupiłam sobie te spodnie i tą bluzę może to złożyć?
-Lu,ta bluza jest brudna na rękawie
-Kurde,...
-To może ubiorę to?Spytała
-Ludmiła jest zimno i pada deszcz a ty chcesz założyć spódniczkę?
-Racja...
-Patrz!W to możesz się ubrać-Powiedziałam wskazując na bluzkę i spodnie
-No właśnie,to ubiorę się w to
-Okej,to Ludmiła ja przyjdę za 30 minut do ciebie,a teraz pójdę się podszykować ok?
-Okej,
Weszłam do pokoju,i zobaczyłam że Leon sprząta....Co??!!Leon nigdy nie sprząta
-Yyy...misiek co ty robisz?-Spytałam a on się uśmiechnął
-Sprzątam.
-Przecież ty nigdy nie sprzątasz..
-No ale teraz właśnie sprzątam
-Spoko,nie wnikam w to,sprzątaj..-Powiedziałam siadając na łóżku
-O której wychodzicie?
-No chyba za 30 minut.
-A o której przyjdziecie-Spytał
-Może o 13
-To co ja będę robić?-Spytał smutny
-Pójdziesz sobie do Elizy-Powiedziałam
-Bardzo śmieszne
-Pójdziesz do Fede.
-A czemu nie możemy iść z wami?
-Bo to jest babskie spotkanie-Powiedziałam dając mu buziaka w policzek
-No dobrze..-Ale jak was nie będzie o 12 to pójdziemy po was
-Dobra Leon,jak nas nie będzie o 15 to możecie po nas przyjść,
-Violetta....
-Kochanie nie widziałyśmy się z nią miesiąc i chyba mamy prawo trochę spędzić z nią czasu
-Tak,tak,ale jutro idziemy z wami-Powiedział
-Dobra,nie ma sprawy
20 minut później,razem z Ludmiłą byliśmy już na miejscu,do 10 zostało 20 minut.Ciekawe czy Fran ma już kogoś....Pewnie się zdziwi na wieść że ja i Leon...Z moich myśli,wyrwał mnie znajomy głos...odwróciłam się o zobaczyłam Fran przytulającą się do Ludmiły
-Fran! Kochana-Powiedziałam i też się do niej przytuliłam
-Tęskniłam za wami :) powiedziała i usiadła przy stoliku
-My też-Powiedziała Lu
-Co tam u was,macie kogoś?-Spytała a ja odwróciłam się do Ludmiły i uśmiechnęłam
-Ja jestem z Federico...-zaczęła Lu
-A ja z Leonem-Powiedziałam
-Na prawdę?No to gratulacje-Powiedziała,biorąc łyk wcześniej zamówionej kawy
-A ty masz kogoś?-Spytałam
-A ja nie,ale myślę że pogodzę się z Marco,bo za tydzień wracam do Buenos Aires
-Na prawde?-Spytałam a ona pokiwałam twierdząco głową
-Na ile?!-Spytała Lu
-Na 3 miesiące a potem znów tu wrócę załatwić kilka spraw
-I nie wrócisz już do BA?Spytała Lu
-Wrócę już na zawsze,tylko muszę wszystko pozałatwiać
-Wiecie dziewczyny ja mam taki pomysł....chodźmy na zakupy-Powiedziałam
-No,dobrze-Odpowiedziała Fran a Ludmiła się uśmiechnęła
-Fran..a gdzie ty będziesz mieszkać jak przyjedziesz do Buenos..?-Spytałam
-Hmm....nie wiem wynajmę jakieś mieszkanie bo z rodzicami nie chce zbytnio mieszkać
-Jak chcesz to możesz zamieszkać u mnie bo ja i tak mieszkam z Leonem :)-Zaproponowałam
-Naprawde?-Pokiwałam twierdząco głową
-Dziękuje-Powiedziała i mnie przytuliła
-A ty Ludmiła mieszkasz z Fede?-Spytała,chociaż ja też byłam ciekawa
-Zaproponował mi to,ale nie wiem czy się zgodzić..
-Zgódź się,w końcu jesteście razem-Powiedziała
-No właśnie-Powiedziałam i poczułam wibrację telefonu,wyjęłam go z kieszeni,to był Leon
-No co tam?
-Chciałem spytać za ile wrócicie..
-Idziemy teraz na zakupy,a Federico jeszcze nie wstał?-Spytałam 
-Nie-Powiedział,no to niezły z niego śpioch,pomyślałam
-No to musisz czekać -Powiedziałam 
-No dobra,to pa
-Pa
...
-Fede jeszcze nie wstał?-Spytała Ludmiła
-Nie-Powiedziałam,a Ludmiła zaczęła szukać swojego telefonu
-Poczekajcie chwilkę,ja do niego zadzwonię-Powiedziała i kawałek odeszła
-Chodź,zrobimy sobie zdjęcie-Powiedziała Fran i wyciągnęła swój biały IPhone

-Ej,a ja?-Spytała Ludmiła
-Okej,to wy stańcie a ja wam zrobię zdjęcie-Powiedziałam
-A nie możemy sobie zrobić wszystkie?-Spytała Lu
-Nie odwraca mi się kamerka-Powiedziała smutna Fran
-Okej chodźmy-Powiedziala Lu


-Dobrze,a teraz wy-Powiedziała Fran
30 minut później
-Dziewczyny..,czy to nie są przypadkiem chłopaki?-Spytałam
-Rzeczywiście-Powiedziała Fran i do niech poszła
.                                                 Fran
-Hej,chłopaki-Powiedziałam
-Fran!-Powiedzieli równocześnie i mnie przytulili
-Przyszliście do nas?-Spytała
-Yyy .....tak-Powiedział  Federico


Hej,tak prezentuje się rozdział 7,jest troszkę dłuższy,bo jutro nie będzie mnie cały dzień bo jadę do cioci ;) a wieczorem nie dałabym rady napisać ;D
Pozdrawiam xD 
Komentujcie ;) 
~~CZEKO~~









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz