Violetta zmierzała do wyjścia...
-Poczekaj!-Leon
-Tak?-Violetta
-Bo ja...
Do środka wparowała Ludmiła
-Cześć,Violetta nie odbierasz telefonu co się z tobą dzieje?-Ludmiła
-Rozładował mi się-Viola
-No dobrze to pamiętaj dziś o 15 u mnie-Ludmiła
-Nie mogę na 15 bo będę jeszcze tutaj-Viola
-Nie,spokojnie możesz wyjść nawet jak chcesz to możesz iść teraz-Leon
-Dobrze,dzięki-Viola
*Violetta*
W mojej głowie jest totalny zamęt cały czas zadaje sobie te dwa pytania:1.Co takiego chciał mi powiedzieć Leon,2.Czemu dziś był dla mnie taki miły,nie mówię że zawsze jest dla mnie ostry ale dziś wyjątkowo był dobry.
*Leon*
I teraz gdy właśnie chciałem powiedzieć Violettcie że ją kocham wparowała Ludmiła....
*2 godziny później u Ludmiły....*
-Viola,Violetta słuchasz mnie w ogóle?
-Ta....Tak tak...
-Viola....mów co się dzieje
-Nie no nic takiego
-Violetta!
-No bo ja i Leon rozmawialiśmy i chciał mi coś powiedzieć ale nagle wparowałaś ty...jestem ciekawa co chciał mi powiedzieć
-Może że się w tobie zakochał
-Ludmiła...
-No przecież widzę jak na ciebie patrzy i nie wydaje ci się że dziś wyjątkowo był dla ciebie miły?
-No tak dziś był jakoś miły dla mnie,i pozwolił mi wcześniej wyjść
-No dobrze dobrze
-Poczekaj Leon dzwoni
-Tak?
-Violetta jutro będę po ciebie o 6 dobrze?
-No okej to ja potem jeszcze do ciebie zadzwonię
-Ok pa
-Pa
-Ludmiła bardzo cię przepraszam ale zapomniałam że jutro lecę z Leonem do Londynu i nie spakowałam się
-No dobrze to idź ale potem zadzwoń
-No jak dam radę
-Okej.wiesz chciałabym żebyś z Londynu wróciła z pierścionkiem zaręczynowym
-Ludmiła moja kochana masz dużą wyobraźnię
Kolejny dzień...w samolocie
-Leon....wczoraj chciałeś mi coś powiedzieć
-Tak tak ale powiem ci to później
*Stewardessa:Uwaga uwaga! Proszę zapiąć pasy ,ponieważ w samolocie kończy się paliwo i możę trochę szarpać.ale proszę się nie przejmować mamy jeszcze spadochrony *
-O mój boże Leon a co jeśli umrzemy?
-Viola spokojnie są jeszcze spadochrony
-Mogę się do ciebie przytulić?
-Tak
*4 godziny później Violetta i Leon w pokoju...*
-Violetta...
-Tak Leon?
-Bo wiesz... ja nie mogę się już z tym uczuciem kryć...KOCHAM CIĘ
-Leon...
-Pogodzę się z tym że mnie nie kochasz
-Leon ja ciebie też kocham
-Czyli jak?Jesteś moją dziewczyną?
-Tak :* <3
*Nasze usta złączyły się w pocałunku *
DO TEGO ONE SHOTA BĘDZIE JESCZE EPILOG *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz